Inwestorzy ze względu na wysokie ceny gruntów w centrum miasta preferują wykorzystanie dostępnych powierzchni działek pod zabudowę często kosztem zieleni. Jednak mimo to (w porównaniu z poprzednimi latami) łączna powierzchnia terenów zielonych, którymi zarządza miasto, corocznie ulega zwiększeniu. Należy zaznaczyć, iż decyzja organu wydającego zezwolenie na usunięcie drzew (wójt, burmistrz, prezydent, starosta) jest poprzedzona postępowaniem określonym ustawą o ochronie przyrody, włącznie z oględzinami w terenie. W najstarszych osiedlach naszego miasta niektóre gatunki drzew, np. wieloletnie lipy, topole, klony, mające znaczne rozmiary, muszą podlegać systematycznej ocenie co do stanu zdrowotnego, aby nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa dla mieszkańców. Chodzi np. o intensywne burze czy też inne zjawiska atmosferyczne.
Czasami dla ratowania drzewostanu wystarczą doraźne zabiegi pielęgnacyjne, ale niestety czasami usunięcie drzewa jest koniecznością. Na zarządzanie zielenią w mieście musimy popatrzeć jako na kompromis pomiędzy potrzebami mieszkańców naszego miasta w zakresie rekreacji i estetyki, a rozwiązaniami urbanistycznymi i wymogami infrastruktury miejskiej. Jako przykład harmonii i funkcji użytkowych można by podać takie zrealizowane zadania w przeszłości jak: bulwary nad Wisłoką, zagospodarowanie terenu Góry Cyranowskiej, czy też modernizacja rynku starego miasta. Oczywiście ocena przyjętych rozwiązań zawsze budzi emocje i różnice zdań na etapie projektowania i realizacji zadań, które weryfikują funkcje użytkowe, a i ich oceny można dokonywać z perspektywy czasu.
Omawiając temat zieleni miejskiej w Mielcu zwróćmy uwagę na to, że w niedługim czasie powierzchnia terenów zielonych wzbogaci się o kolejne miejsce dające możliwości rekreacji, czyli teren tzw."starego wysypiska" o powierzchni ok. 15 hektarów na osiedlu Smoczka.