W sobotę, 28 lipca, koło godziny pierwszej w nocy wandal uzbrojony w siekierę powybijał szyby i zniszczył karoserię auta osobowego stojącego przy ul. Inwestorów. Groził też właścicielce samochodu. W momencie dewastowania pojazdu ktoś zadzwonił na policję, która na sygnale wjechała na osiedle zamieszkałe przez Romów i Polaków. Wandal, gdy usłyszał syreny, zbiegł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany w ubiegły czwartek. Jak dowiedzieliśmy się, 38- letni mężczyzna mieszka przy ulicy Inwestorów. Mieszkańcy bloków socjalnych bali się go, bo siedział w więzieniu i był agresywny.
Wbił mu nóż w szyję
Dwa lata wcześniej ten sam mężczyzna zaatakował nożem kuchennym mężczyznę chcącego bronić kobietę podczas awantury. Pokrzywdzony 40-latek został przewieziony do mieleckiego szpitala.
Niedługo po zdarzeniu funkcjonariusze zatrzymali napastnika w jednym z mieszkań w pobliżu miejsca zdarzenia. Policjanci znaleźli tam nóż kuchenny, który został użyty do napaści. W chwili popełnienia czynu napastnik miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
Niedługo posiedział
Na wniosek policji sąd zastosował wtedy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Zebrany materiał dowodowy pozwolił przedstawić zatrzymanemu zarzuty uszkodzenia ciała mężczyzny i gróźb kierowanych do pokrzywdzonego i kobiety, z którą sprawca wszczął awanturę. Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstwa. Następne dwa miesiące spędził w areszcie. Za uszkodzenie ciała groziło mu do 10 lat pozbawienia wolności. W więzieniu nie posiedział jednak długo. Obecnie znowu przebywa w areszcie. Decyzją prokuratora zostanie w nim 3 miesiące. Najprawdopodobniej wróci do zakładu karnego.