Dwie dwumiesięczne suczki szukają domu. Ten, kto mógłby je przygarnąć, proszony jest o kontakt telefoniczny do naszej redakcji pod numer telefonu: 17 788 41 88, lub 509 173 793.
Pan Jerzy wraz z rodziną mieszka w swoim domu w Szydłowcu. Mężczyzna nie pierwszy raz przygarnął bezdomnego psa. Ma już ich kilka. Gdy ktoś w nocy podrzucił mu pod płot kolejne zwierzę, które chwilę później się oszczeniło, postanowił sprawę zgłosić do gminy Mielec.
Gmina nic nie może?
- Suczka urodziła czworo szczeniąt, nie byłem w stanie ich przygarnąć, dlatego chciałem, żeby ktoś z gminy je zabrał do schroniska dla zwierząt. Poszedłem do wójta gminy Mielec, Józefa Piątka, to było jeszcze przed wyborami. Wójt powiedział mi, żebym dał sobie z tym teraz spokój i żebym przyszedł po wyborach. Tak też zrobiłem - opowiada dalej pan Jerzy, który zgodnie z umową po wyborach pojawił się ponownie w gminie. - Pamiętam, że jak spotkałem się z wójtem, to rozłożył ręce i powiedział, że to dużo kosztuje i gmina nie ma na to pieniędzy - mówi pan Jerzy, który z bezsilności poprosił nas o pomoc w tej sprawie.
Nie mamy podstaw
O sprawę zapytaliśmy kierownika Referatu Środowiska i Gospodarki Przestrzennej, który w gminie Mielec zajmuje się sprawą bezdomnych zwierząt.
- W październiku do urzędu zgłosił się mieszkaniec Szydłowca, który poinformował, że ma do oddania 3 bezdomne psy. Mając na względzie dobro zwierząt, podjęliśmy działania w celu wyjaśnienia sprawy. Z wywiadu przeprowadzonego przez pracownika urzędu udało się ustalić, że mieszkaniec wcześniej przygarnął psa na swoją posesję, karmił i opiekował się nim. Problem pojawił się w momencie, kiedy suczka się oszczeniła. Część piesków udało się wydać, jednak te, które zostały w gospodarstwie, mieszkaniec chciał przekazać do schroniska. Niestety, szczeniaki te nie miały statusu zwierząt bezdomnych. Według ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 "O ochronie zwierząt" zwierzęta bezdomne to zwierzęta domowe lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że psy zostały przygarnięte i pozostają pod opieka właściciela posesji. W takim przypadku nie mamy podstaw prawnych na finansowanie kosztów oddania psów do schroniska. Postanowiliśmy jednak pomóc w znalezieniu nowego właściciela dla zwierząt. Ogłoszenie o możliwości adopcji zostało zamieszczone między innymi na stronie urzędu gminy - mówi Mirosław Serafin.
Drogi interes
Jak dowiadujemy się od urzędnika, koszty, jakie ponosi gmina, związane z oddaniem bezdomnego psa do schroniska dla zwierząt są znaczne. Jednorazowa opłata wynosi 2750 zł, a w przypadku konieczności wyłapania i transportu psa koszty wzrastają o dodatkowe 550 zł.
- Mimo to przyjmujemy i weryfikujemy każde zgłoszenie dotyczące bezdomnych zwierząt i w przypadku potwierdzenia, że jest to zwierzę bezdomne, zlecamy jego wyłapanie i przekazanie do schroniska - informuje kierownik Referatu Środowiska i Gospodarki Przestrzennej w Urzędzie Gminy Mielec.
Z miłości do zwierząt
Porzucona suczka jest rudego koloru, z wyglądu podobna jest do jamnika. Pan Jerzy oddał w dobre ręce już dwa pieski, pozostały jeszcze dwie suczki. - Psy oddaliśmy znajomym, ale suczek nikt nie chce wziąć - mówi przejęty sytuacją mężczyzna, który wraz żoną opiekuje się zwierzętami do czasu znalezienia im domu.
