Przemarsz, zgodnie z zapowiedziami, miał się rozpocząć na Placu Zamkowym w Warszawie o godz. 16. Protestujący, którzy w ten sposób chcieli zaprotestować przeciwko zbyt małej pomocy dla przedsiębiorców, głównie drobnych dotkniętych skutkami koronawirusa, chcieli przejść pod Pałac Prezydencki, Ministerstwo Rozwoju i Sejm.
Protestujący zostali jednak otoczeni przez policję, która jeszcze przed godz. 16 zaczęła ich spisywać. Część z demonstrantów została zabrana do radiowozów, skąd mają być przewiezieni na stołeczną komendę.
Około godz. 16.30 doszło do przepychanek pomiędzy demonstrującymi, a policją. W pewnym momencie policja użyła gazu pieprzowego.
Jak stwierdził w rozmowie TVN 24 nadkomisarz Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji:
- Mamy do czynienia z nielegalnym zgromadzeniem. Część protestujących zachowywała się agresywnie wobec policjantów. W tej sytuacji policja była zmuszona do użycia gazu i środków przymusu bezpośredniego.
Chcąc się zorientować jak firmy radzą sobie w dobie koronawirusa i jak oceniają pomoc rządu, kilka dni temu Krajowy Rejestr Długów przeprowadził wśród nich badanie pod nazwą „KoronaBilans MŚP”. Jak też wynika z niego 49,3 proc. badanych przedsiębiorców ocenia swoją aktualna sytuację ekonomiczną jako złą, a 54,6 proc. spodziewa się jej pogorszenia w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Jeszcze więcej, bo 79 proc. ankietowanych uważa, że w najbliższych trzech miesiącach ich przychody mogą zmaleć.
Większość z badanych firm, bo 77,9 proc. zamierza skorzystać z rządowego pakietu pomocowego. Ocena rządowych propozycji wypada już jednak słabo. Ponad 3/4 firm uznaje, że oferowane wsparcie jest niewystarczające. Problem dla wielu przedsiębiorców są również zbyt skomplikowane procedury, które trzeba spełnić, żeby uzyskać pomoc.