reklama

Pogrzeb wieloletniego proboszcza parafii w Mielcu oraz Mielczanin Roku ks. Kazimierza Czesaka [ZDJĘCIA, VIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W wieku 76 lat zmarł ks. Kazimierz Czesak, wieloletni proboszcz parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu. O jego śmierci poinformowano w niedzielne przedpołudnie (25 czerwca) podczas mszy św. w kościele MBNP. Dziś (29 czerwca) o godzinie 13.00 parafianie pożegnali swojego proboszcza.
reklama

Mszę świętą w intencji zmarłego ks. prałata sprawował biskup tarnowski, Andrzej Jeż. 

- Zawsze imię i nazwisko określa nasze miejsce w ciągu życia, w świecie, w relacjach do różnych osób. I tak było w sytuacji prałata Kazimierza. Ale przed nazwiskiem jest ten tytuł, a zarazem misja - ksiądz. Mamy świadomość, że kapłan nosi w sobie Chrystusa, i wprowadza go w życie tysięcy osób. Pragniemy dziś dziękować Bogu za dar kapłaństwa, za wszelkie dobro, które dokonało się za jego przyczyną. Modlimy się, aby dzieło, które było jego udziałem, dalej owocowało - mówił. 

Homilię wygłosił prepozyt kapituły katedralnej, ks. dr Adam Nita. Przypomniał on życiorys ks. prałata Kazimierza Czesaka. 

Wierzymy, że stoi przed Panem i zdaje sprawę z dobrych zawodów, w których wystąpił, a którymi były jego życie. Zdaje sprawę z czasu naznaczonego służbą Bogu i Kościołowi - mówił. - Stoi z zaangażowaniem i zadaniami, jakie na przestrzeni lat powierzali mu pasterze tarnowskiej diecezji. Ufamy, że słyszy od tego, który go pierwszy umiłował zaproszenie, żeby wszedł do domu Ojca. Błagamy, aby dobry Bóg okazał mu miłosierdzie i przyozdobił go wieńcem sprawiedliwości. Niech po trudach ziemskiego życia odpocznie w pokoju. Śmierć przywraca właściwe proporcje w życiu. Ukazuje, co tak naprawdę jest wartościowe, z czym bez wstydu można stanąć przed panem Bogiem, a co jest tylko chwilowe i złudne, a w konfrontacji ze śmiercią okazuje się nie tyle powodem do chluby, co do wstydu. Niech ta uroczystość stanie się okazją do spojrzenia na swoje życie w duchu wiary i drogi powołania, na którą zostaliśmy wezwani - zachęcał ks. prepozyt.

Przed ostatnimi obrzędami mszy św. pogrzebowej głos zabrali koledzy rocznikowi ks. Czesaka oraz Marszałek Województwa Podkarpackiego, Władysław Ortyl i przewodniczący Rady Miasta, Bogdan Bieniek. 

- My, jego koledzy rokowi, jesteśmy zaszokowani śmiercią księdza Kazimierza. Jeszcze w sobotę stał na balkonie, pozdrawiał młodzież - uśmiechnięty, radosny... Nikt z nas nie przypuszczał, że akurat on jest w kolejce - mówił ks. dr Bolesław Klaus. - Uświadamiamy sobie, że jest w tym jednak  droga Boża.

Przypomniał, że kiedy ks. Czesław był jeszcze małym dzieckiem, zmarł mu ojciec. Wychowywała go mama i rodzeństwo. Ukończył niższe i wyższe seminarium duchowne. Chciał iść do pracy wśród Polonii niemieckiej, ale nie pozwolił na to biskup Ablewicz. Pozostał w diecezji i tu pracował, m.in. jako kapelan szpitala. Kiedy został proboszczem w Ryglicach, przeszedł niespodziewany zawał. Do choroby dołączyła sepsa. Kiedy chcieli go odwiedzić koledzy, pielęgniarki prosiły, żeby go nie narażać. 

- Następnego dnia przyszedł lekarz i spytał, czy pacjent z numeru 7 umarł. "Nie, żyje" - odpowiedziały. Dały mu święty obrazek i dzięki temu wsparciu wyzdrowiał i mógł dalej pracować. Dzięki opatrzności Bożej znalazł się tutaj, w Mielcu. Służył swoją otwartością, życzliwością, uczynnością. Biskup Wiktor [Skworc] powiedział mi kiedyś: "Pracuje pięknie, ma doskonały kontakt z samorządem mieleckim". Widać było też jego cześć do Matki Najświętszej. Pielgrzymował 5 razy do Fatimy. Postarał się, żeby biskup Matce Bożej nadał tytuł patronki Mielca. Jesteśmy ci wdzięczni, Kazimierzu, za to, że byłeś. Wierzymy, że  dzięki twej otwartości i pobożności, Matka, patronka Mielca, wyszła ci na spotkanie i zaprowadziła cię do Jezusa, a św. Piotr otworzył ci bramy niebios - zakończył. 

- Pamiętam ten czas, kiedy śp. ks. Kazimierz przybył do tej parafii - wspominał marszałek Władysław Ortyl. - Zjawił się w mieleckiej Agencji Rozwoju Regionalnego, aby poznać problemy miasta, mieszkańców, nad którymi objął opieką duchową. Odwiedził wiele miejsc w tej przemysłowej parafii, która była wtedy targana problemami, wyzwaniami, niepokojem. Kiedyś uczestniczyłem w pogrzebie. Kazanie rozpoczął ks. Kazimierz od pytania: "Milczeć, czy mówić w tej sytuacji?" Odpowiedź brzmiała: "Mówić". Dziś nie mam problemu z odpowiedzią na pytanie, kiedy przyszło nam żegnać człowieka, który wpisał się w tę rzeczywistość jako przewodnik duchowy, ale tez jako obywatel tego miasta. Z troską wysłuchiwał mieszkańców, z troską podchodził też do nas, którzy ze sztandarem "Solidarności" przybywaliśmy do tej świątyni, prosić o wsparcie w tych trudnych dla społeczeństwa czasach.  Byłeś kapłanem konsekwentnym, spokojnym, cichym i takim cię będziemy pamiętali. 

Samorząd Mielca ma szczególne powody, aby z wielkim szacunkiem, z głębi serca podziękować śp. ks. prałatowi za wszelkie dobro, które tu czynił - podkreślał Bogdan Bieniek. - W centrum uwagi kościoła i samorządu lokalnego powinien być człowiek z jego potrzebami i troskami. Prałat Kazimierz doskonale widział pole do współpracy i wskazywał nam, samorządowcom, gdzie możemy się uzupełniać w swojej działalności: wspieranie osób chorych, ubogich, niezaradnych życiowo - to obowiązek miasta. Ale gdy był realizowany przy pomocy parafii MBNP, nabierał innego, ludzkiego wymiaru. Ks. prałat Kazimierz dbał też o stronę duchową mielczan. Wspólnie z SCK organizował Mielecki Festiwal Muzyczny, co dało nam szansę na podziwianie koncertów organowych, największych światowych sław w naszej świątyni. Był inicjatorem obwołania Matki Boskiej patronką Mielca i opiekunką jej mieszkańców. Mielczanie znali jego pobożność, mądrość, rozsądek. Ksiądz prałat był bardzo znaczącą osobą w naszej mieleckiej rodzinie. Będzie nam brakowało twojego pogodnego uśmiechu. 

Ks. Kazimierz Czesak urodził się 24 lutego 1947 r. w Łazach,  w powiecie bocheńskim,byl synem Józefa i Rozalii z Dziedziców.  Był absolwentem Liceum Ogólnokształcącego w Bochni a maturę zdał w 1965 r. Studiował teologię w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie i 30 V 1971 r. przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1971-1974 pracował jako wikariusz w parafii w Wierzchosławicach, a ponadto w 1973 r. obronił pracę magisterską z zakresu teologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Od 1974 r. do 1978 r. był wikariuszem Bazyliki Katedralnej w Tarnowie. W latach 1978-1985 pracował jako wikariusz parafii św. Józefa w Tarnowie i kapelan Szpitala Wojewódzkiego w Tarnowie oraz od 1981 r. pełnił funkcję diecezjalnego duszpasterza pracowników służby zdrowia. Był także dekanalnym wizytatorem nauki religii oraz publikował artykuły w wydawnictwach diecezjalnych.

W 1985 r. został mianowany proboszczem parafii w Ryglicach, a nieco później powierzono mu funkcję wicedziekana dekanatu tuchowskiego. W tym czasie zorganizował budowę kaplicy Podwyższenia Krzyża Świętego w Joninach i doprowadził do jej konsekracji przez bpa Jana Styrnę.

W 1997 r. powierzono mu funkcję proboszcza parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu. 24 XII 2001 r. otrzymał godność kanonika gremialnego Kapituły Katedralnej w Tarnowie. Także w grudniu 2001 r. został dziekanem Dekanatu Mielec-Południe.

W XII edycji plebiscytu Tygodnika Regionalnego „Korso” został wybrany na „Mielczanina Roku 2007” i otrzymał Skałkę „Korso”. Doprowadził do docelowego zagospodarowania obiektów parafialnych i wyposażenia ich wnętrz, a także do urządzenia placu przykościelnego. W ramach przygotowań do konsekracji kościoła kierował pracami nad  wystrojem świątyni. (Uroczystość konsekracji odbyła się 4 VI 2011 r. pod przewodnictwem biskupa ordynariusza dr. Wiktora Skworca.)

Był jednym z inicjatorów nadania patronatu Matki Bożej Nieustającej Pomocy nad miastem Mielcem i współorganizatorem uroczystości przyjęcia patronatu w dniu 15 XI 2011 r. W 2016 r. otrzymał od papieża Franciszka godność Kapelana Jego Świątobliwości (prałata). W 2017 r. przeszedł na emeryturę i pozostał w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy jako rezydent.

Zmarł 25 czerwca, w wieku 76 lat.

 

Tak wspominali księdza prałata żałobnicy: koledzy z roku, marszałek Władysław Ortyl i przewodniczący Rady Miasta, Bogdan Bieniek. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama