reklama

Podwyżka wynagrodzenia dla burmistrz Przecławia. Część mieszkańców jest oburzona

Opublikowano:
Autor:

Podwyżka wynagrodzenia dla burmistrz Przecławia. Część mieszkańców  jest oburzona - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRada Gminy Przecław przegłosowała uchwałę o przyznaniu burmistrz Renacie Siembab podwyżki wynagrodzenia. Uchwała ta budzi jednak kontrowersje prawne i jest sprawdzana przez służby wojewody. Sama podwyżka oburza też część mieszkańców, którzy uważają, że czas pandemii i powszechnych wyrzeczeń nie jest właściwy na podwyżki dla władz.

Dotychczasowe wynagrodzenie Renaty Siembab, burmistrz Przecławia  wynosiło  8900 zł brutto miesięcznie, na które składało się kilka elementów takich jak płaca zasadnicza, dodatek funkcyjny, dodatek specjalny, dodatek stażowy.
CZYTAJ TAKŻE: Rondo na strefie jednak nie będzie Tadeusza Ryczaja! Nie zgadza się Wojewoda i IPN

Niespodziewany wniosek o podwyżkę dla burmistrz

 Na 30 września burmistrz Przecławia  zwołała nadzwyczajną sesję Rady Gminy, w której porządku nie było jednak  punktu o podwyżkach. Niespodziewanie,  właśnie na tej sesji przewodnicząca kluby radnych Prawa i Sprawiedliwości Joanna Kwaśniowska, który w 15 osobowej Radzie Gminy ma 5 członków, zgłosiła wniosek o  wprowadzenie do porządku obrad dodatkowego punktu o podjęciu uchwały o przyznanie burmistrz podwyżki wynagrodzenia.

- Nikt ze mną wcześniej nie konsultował tej podwyżki – mówi Renata Siembab, która też wywodzi się z Prawa i Sprawiedliwości i nie ukrywa, że w Radzie jej ludzie stanowią mniejszość.

- O podwyżce dla Pani burmistrz dowiedziałam się tuż przed sesją – informuje Monika Skowrońska-Ziomek, przewodnicząca Rady Gminy Przecław.

Skąd więc ta inicjatywa? Zapytana o to inicjatorka wniosku o podwyżkę dla burmistrz  Joanna Kwaśniowska stwierdza.

- To była inicjatywa kluby radnych Prawa i Sprawiedliwości jako docenienie pracy pani burmistrz i uzyskanych dla gminy różnego rodzaju dofinansowań.

I choć  klub radnych Prawa i Sprawiedliwości stanowi mniejszość w radzie, wniosek  ten większością głosów radnych  został przyjęty.  Tak samo stało się już z samym głosowaniem nad uchwałą o podwyżce, która miała wynieść 540 zł brutto miesięcznie.

Uchwała o podwyżce może być obarczona błędem prawnym

W tym momencie wszystko wydawało się też jasne i nie budzące żadnych wątpliwości prawnych. W kilka dni później część tych samych radnych, którzy głosowali za podwyżką dla pani burmistrz, zaczęła jednak podnosić, że uchwała o podwyżce jest obarczona błędem prawnym.

Co ciekawe ich punkt widzenia zaczęła też popierać sama zainteresowana czyli burmistrz Renata Siembab i przewodnicząca rady Monika Skowrońska-Ziomek.

W czym jest rzecz? Zgodnie z odpowiednimi uregulowaniami prawnymi jeśli sesja ma charakter nadzwyczajny, a ta z 30 września taki charakter miała,  to można wprowadzić i przegłosować dodatkowy punkt do  jej porządku obrad, ale tylko za zgodą tego, kto ją zwołał. Sesję zwołała burmistrz Siembab, która jednak z powodów osobistych w niej nie uczestniczyła.  Nikt też nie zapytał jej o zgodę na wprowadzenie dodatkowego punktu o podwyżce.

- Rzeczywiście są takie uregulowania prawne, a ja nie zapytałam pani burmistrz jako zwołującej nadzwyczajną sesję czy wyraża zgodę na poszerzenie jej porządku o punkt o podwyżce – przyznaje przewodnicząca Monika Skowrońska-Ziomek.  – Na sesji był jednak wiceburmistrz i  sekretarz gminy i nikt nie zgłaszał uwag, że taka uchwała może być obarczona błędem prawnym.

- Podwyżkę dostałam, ale w uchwale o jej przyznaniu są  uchybienia, które mogą świadczyć, że została ona podjęta niezgodnie z przepisami prawa – przyznaje burmistrz Renata Siembab.

Zapytana czy w takim razie nie jest zainteresowana podwyżką stwierdza.

- Jestem zainteresowana podwyżką. W końcu coś zrobiłam dla tej gminy. W ciągu 2 lat mojego urzędowania ściągnęłam do niej prawie 5 mln zł środków zewnętrznych co pozwoliło na zrealizowanie wielu ważnych dla mieszkańców inwestycji.

Jednocześnie dodaje.

– Nie chcę pobierać pieniędzy z tytułu podwyżki, które za jakiś czas ktoś zakwestionuje i będę musiała je zwracać. Jak mam otrzymywać dodatkowe pieniądze to zgodnie z prawem.

Wątpliwości zaczęła mieć też sama inicjatorka podwyżki Joanna Kwaśniowska, która w końcu wystąpiła z wnioskiem o sprawdzenie prawidłowości podjętej uchwały do wojewody, który sprawuje nadzór prawny nad prawidłowością uchwał podejmowanych przez samorządy.
 

-Rozmawiałam na ten temat z radcą prawnym, który nie był do końca pewny czy uchwała o podwyżce jest prawidłowo podjęta – wyjaśnia swój krok.  

Zaraz potem  dodaje.

– Ja nie chcę nikomu zaszkodzić, ani pani burmistrz, ani pani przewodniczącej. Chcę, żeby wszystko było zgodnie z prawem.

Kolejny wniosek o podwyżkę dla burmistrz, choć tym razem jeszcze wyższą

Tymczasem 20 października odbyła się kolejna sesja Rady Gminy Przecław, tym razem zwyczajna. I znów niespodziewanie przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości zgłosiła wniosek o wprowadzenie do porządku punktu o uchylenie uchwały o podwyżce dla burmistrz Siembab z 30 września i  jednocześnie podjęcie w tej sprawie nowej uchwały.

Przy czym tym razem wniosek o podwyżkę dla  burmistrz zawierał nowy element o zwiekszeniu dodatku specjalnego z dotychczasowych 30 do maksymalnych 40 procent co przekładało się na dodatkowe 660 zł podwyżki. Czyli do zgłoszonych 30 września 540 zł miałoby dojść 660 zł co w sumie dałoby 1100 zł podwyżki.

- Jest różnica w kwocie wniosku o podwyżkę zgłoszonego przez ze mnie  30 września i 20 października – przyznaje Joanna Kwaśniowska. – Po prostu w pierwotnym wniosku przeoczyłam, że dodatek specjalny można podnieść nie do 30, ale do  40 procent i w drugim wniosku to uzupełniłam. Stawka jest maksymalna, ale jak mówiłam,  uważam, że za dotychczasowy wkład pracy pani burmistrz  to się należy.

To już było jednak  dla radnych za dużo.  Wniosek ten nie uzyskał wymaganej większości 8 radnych i upadł.

- Radnym nie spodobało się, że zgłoszony przez przewodniczącą klubu PiS wniosek o ponowne przegłosowanie podwyżki dla Pani burmistrz nie był tożsamy z tym pierwotnym. Odebrali to, że przy okazji nowego głosowania ktoś chce przemycić dodatkowe 660 zł wzrostu wynagrodzenia  pani burmistrz – mówi przewodnicząca Monika Skowrońska-Ziomek.

Sprawa głosowań nad podwyżką dla burmistrz  Renaty Siembab  i jej wysokości rozeszła się po gminie. Części mieszkańców gminy jest tym oburzona.

- Jest czas pandemii koronawirusa. Wielu ludzi otrzymuje niższe wynagrodzenia lub nawet traci pracę, a radni fundują Pani burmistrz podwyżkę i to jeszcze próbują windować ją  cichaczem do coraz większej kwoty. To trzeba wstydu nie mieć – mówią.

Jak napisałem na wstępie  dotychczasowe wynagrodzenie burmistrz Przecławia Renaty Siembab to 8900 zł brutto miesięcznie. Gdyby przeszła pierwotna podwyżka 540 zł i druga 660 zł to wynagrodzenie to wzrosłoby o 1100 zł i wynosiło 10 000 zł  brutto miesięcznie i mieściłoby się w maksymalnych stawkach.
 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE