W niedzielnym meczu w Chojnicach PGE FKS Stal zremisowała z Chojniczanką 2:2. Stalowcy jednak przez większość spotkania grali w dziewięciu, w osłabieniu wyszli nawet na prowadzenie 2:1. – Pokazaliśmy bardzo dobitnie, że jesteśmy całością, zespołem, który bardzo chce zwyciężać. Stąd te emocje. Oczywiście musimy je trzymać na wodzy, po meczu doskonale sobie z tego zdajemy sprawę – ocenia trener Stali Artur Skowronek.
– Powoli emocje opadają. Dłuższy okres meczu graliśmy w dziewiątkę, dużo zdrowia straciliśmy w tym meczu, ale jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie – dodaje pomocnik Stali Grzegorz Tomasiewicz.
W piątek w Mielcu zamelduje się Odra Opole, ekipa ze sporymi aspiracjami, która obecnie zajmuje szóstą pozycję w tabeli, ma jednak tylko 4 punkty więcej od Stalowców. – To zespół solidny, dobrze budowany. My jednak też mamy swoje wysokie aspiracje – mówi trener mielczan. Dodaje, że Stal swoje ambitne plany chce podkreślić w piątek, wygrać wreszcie w Mielcu.
– Wcześniej brakło nam skuteczności, miejmy nadzieję, że ten worek z bramkami teraz się otworzy i będziemy się cieszyć razem z kibicami – podkreśla Grzegorz Tomasiewicz. – Chcemy na boisku zakrywać atuty przeciwnika i uwypuklać nasze zalety, których jest dużo i dać radość kibicom – zapewnia Skowronek.
– Chcemy wreszcie wygrać przy swojej publiczności i strzelić kilka bramek – ponownie deklaruje Tomasiewicz. – Mam nadzieję, że powtarzalność dobrej gry wreszcie przyniesie komplet punktów – ocenia jeszcze trener mielczan.
Pierwszy gwizdek meczu o 20:45, w piątek 5 października. Transmisja telewizyjna z tego meczu w Polsacie Sport.