Według pierwszych tegorocznych informacji, mieszkańcy Mielca bawili się bardzo spokojnie. Obyło się bez poważnych wypadków i tragicznych finałów sylwestrowego szaleństwa.
Szczególnie spokojną noc mieli strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mielcu. Z informacji uzyskanych od dyżurnego wynika, że w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia, strażacy nie zostali wezwani do interwencji ani razu. Podobnie sytuacja wyglądała na policji. Jak informuje rzecznik prasowy mieleckiej policji Urszula Chmura, policjanci nie odnotowali żadnych wydarzeń kryminalnych.
Spokojnie było także na Pogotowiu Ratunkowym w Mielcu. - Na szczęście obyło się bez poparzeń petardami, czy urazów podczas tańca. Karetka wyjeżdżała do dwóch pobitych i do chorych, ale typowo sylwestrowych zdarzeń nie było - mówi Aneta Dyka - Urbańska, rzecznik pogotowia.
Ta noc okazała się także bezpieczna dla naszych czworonogów. Z informacji uzyskanych w mieleckim schronisku, tej nocy żaden pies, ani inne zwierzę nie trafiło pod ich opiekę.