W Mielcu jakiś czas temu powstał komitet społeczny, który chce nazwać główne rondo na terenie mieleckiej strefy przemysłowej imieniem Tadeusza Ryczaja, wieloletniego dyrektora WSK PZL Mielec. Przekonują do tego, że to postać, której nie należy jednoznacznie kojarzyć z komunizmem. Argumentują to tak, że Tadeusz Ryczaj z jednej strony członek partii PZPR, ale z drugiej strony dyrektor największego zakładu pracy w mieście, który w tych czasach zmienił całkowicie krajobraz Mielca. Za kadencji Ryczaja WSK było hojnym donatorem, który w mieście budował budynki użyteczności publicznej jak np. dom kultury, ale także wspierał mielecki sport i kulturę, a także wspierał rozbudowę osiedli mieszkaniowych.
Inicjatywa znalazła uznanie wśród wielu mieszkańcow, a także radnych miejskich i w końcu została uchwalona uchwała.
Z drugiej strony przeciwnicy tej inicjatywy mówią o podstawowych przeszkodach. Wskazują, że Tadeusz Ryczaj był członkiem partii PZPR, a posłem z ramienia partii. Co zdaniem chociażby IPN jest główną przeszkodą.
Wojewoda uchyliła uchwałę rady miasta Mielca, a przedstawiciela miasta zaskarżyli te decyzję do Wojewódkziego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. Wyrok sądu zadziwił szczególnie historyków z IPN. Sędziowie dopatrują się w postaci Tadeusza Ryczaja pozytywnych konotacji i w swojej interpretacji stwierdzili, że nie należy go z reżimem totalitarnym.
Z wyrokiem nie zgadza się nadal wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, która zaskarżyła wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sprawa ronda z Mielca będzie mieć zatem swój finał w warszawskim sądzie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.