To jego pierwsza kadencja radnego powiatowego. Wychował się w gminie typowo rolniczej, gdzie każdy od pokoleń zajmował się gospodarstwem. To jemu rodzice powierzyli pieczę nad ziemią i chociaż wiąże się to z jasno wytyczoną ścieżką życiową, postanowił, mimo wszystko, realizować także własne cele. Poszedł na studia administracyjne do Lublina. W tym czasie pomagał w pracy na roli w swojej rodzinnej wsi i założył rodzinę.
2010 rok
Dawid Uzar jest jednym z najmłodszych radnych powiatowych obecnej rady. Z polityką ma styczność od 2010 roku. - Dokładnie trzy lata temu, z bagażem doświadczeń związanych z wyborem na wójta, postanowiłem wziąć udział w wyborach do rady powiatu. I tak zostałem radnym. Studia administracyjne pokazały mi, że warto działać na rzecz samorządu lokalnego. Myślę, że bez umiejętności, które zdobyłem na studiach, trudno by mi było tutaj funkcjonować. Obserwując wcześniej innych lokalnych polityków, chociażby wcześniejszego wójta, wiedziałem, że on też zaczynał swoją działalność publiczną właśnie w wieku 30 lat. On faktycznie odważnie patrzył na funkcjonowanie gminy. Przeprowadził szereg ważnych reform. To mi bardzo imponowało. Bo dzięki tym działaniom obecnie nasza gmina jest bardzo rozwinięta - opowiada Dawid Uzar.
Czasy studiów
Dawid Uzar wybrał studia zaoczne. Miał już na głowie rodzinną gospodarkę. Chciał to wszystko połączyć i udało się. Dziś, jak sam mówi, polubił tę pracę na gospodarstwie, mimo że nie należy do łatwych i przyjemnych: - Inaczej nie mogło być. W naszej rodzinie było siedmioro dzieci. Rodzice przepisali gospodarstwo na mnie - mówi
Pierwsze kroki
Jak organizować swoją kampanię wyborczą? Co powiedzieć ludziom? Jak przekonać ich do tego, żeby zaufali i oddali na mnie swoje głosy? To pytania, które trzy lata temu zadawał sobie Dawid Uzar.- Teraz, kiedy myślę o tej kampanii, to wiem, że wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Wiem, że człowiek uczy się na błędach. Moja kampania samorządowa była bardzo mocna. Przyznam, że organizowanie kampanii we własnej gminie to bardzo trudne zajęcie. Tutaj każdy się zna. To były raczej bezpośrednie rozmowy - opowiada.
Efekt wyborów samorządowych był bardzo pozytywny. Dawid Uzar został wybrany do Rady Powiatu Mieleckiego. Jak wspomina pierwszą sesję? - To był ogromny stres. Pamiętam ten dzień. Wybieraliśmy starostę, zarząd powiatu. Mówiąc w skrócie, tam dużo się działo, a dla mnie, jako osoby mało doświadczonej, to było ogromne przeżycie. Teraz po latach podchodzę już do tego z uśmiechem. Każdy musi przez to przejść. Z dnia na dzień zdobywa się coraz większe doświadczenie.