reklama

Myśliwce nad Podkarpaciem. Dla mielczan to była głośna noc

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości To była niespokojna noc. Gorąco było u naszych wschodnich sąsiadów, gdzie armia Putina wkroczyła oficjalnie do Doniecka i Ługańska. Sen z powiek mieszkańców Podkarpacia spędzał huk samolotów, które chwilę później ewakuowały administrację publiczną USA ze Lwowa do Warszawy. Co będzie dalej? W tekście wyjaśnia to Jakub Kopyto, politolog.
reklama

Kryzys rosyjsko - ukraiński: wojska Putina w Doniecku i Ługańsku

W poniedziałek, 21 lutego, prezydent Rosji Władimir Putin wygłosił orędzie, w którym stwierdził między innymi, że Ukraina to "nieodłączna część" historii Rosji. Zarzucił NATO agresywną politykę i rozmieszczanie coraz większej ilości broni ofensywnej w pobliżu rosyjskich granic. Eksperci podkreślają, że w świetle prawa międzynarodowego decyzja o uznaniu separatystycznych republik jest bezprawna. Tego samego wieczora na tereny Doniecka i Ługańska, z "misją pokojową", wkroczyła armia rosyjska.

Niespokojna noc nad Podkarpaciem

Biały Dom nie czekał długo. Chwilę po doniesieniach z Kremla, Joe Biden prezydent USA, zarządził ewakuację administracji publicznej Stanów Zjednoczonych ze Lwowa do Warszawy. 

Tuż po godzinie 22, w przestrzeni lotniczej Podkarpacia, pojawiły się samoloty wojskowe amerykańskiej armii. Wśród nich były: Boeing CV-22B Osprey, Herculesy i Super Herculesy. Samoloty krążyły blisko granicy z Ukrainą, m.in. nad Jarosławiem i Przemyślem. Nagranie wideo jestTUTAJ.

Około godziny 2 samoloty lądowały we Lwowie. Ich działania ewakuacyjne ochraniały dwa myśliwce F15. 

"Putin uznał, że Ukraina nigdy nie istniała"

Jakub Kopyto, politolog zajmujący się kwestiami bezpieczeństwa narodowego i geopolityki, uważa, że uznanie przez władze Rosji samozwańczych republik nie jest czymś szczególnie zaskakującym.

- Niepokojące są natomiast słowa samego Władimira Putina, które można nazwać czymś w rodzaju uzasadnienia, jak w sądzie. Prezydent Federacji Rosyjskiej uznał, że de facto Ukraina okupuje część Donieckiej i Ługańskiej Republiki, oraz że sama Ukraina jako naród nigdy nie istniała - mówi Kopyto.

- Jest to słowna agresja wielkiego państwa na mniejsze! Możemy spodziewać się operacji zbrojnej, ale pytaniem jest, czy to będzie tyczyło się tylko separatystycznej części Doniecka i Ługańska, czyli na linii frontu, czy samych obwodów? 

- Ukraina prawdopodobnie wprowadzi stan wojenny i to ich krajowe wiadomości. Tak naprawdę jesteśmy w kluczowym momencie tego konfliktu i nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się stanie. Ale jedno jest pewne - reakcja krajów świata Zachodu jasno sugeruje, że będą wprowadzone potężne sankcje na elity rosyjskie, niezależnie od tego czy Rosja zaatakuje Ukrainę, czy też nie - uważa politolog.

Sytuacja jest bez wątpienia testem dla NATO i Unii Europejskiej. Czas pokaże, co się stanie i wkrótce będziemy mogli powiedzieć więcej. Sytuacja jest niezwykle dynamiczna, a moje słowa mogą się okazać już nieaktualne jeszcze tego samego dnia - zaznacza Jakub Kopyto.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korso24.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama