Już po dwóch pierwszych miesiącach roku szpital odnotował 6 milionów złotych straty. Wśród radnych padły mocne słowa — pojawiły się apele o pilną interwencję i zorganizowanie specjalnej sesji poświęconej tylko sytuacji mieleckiej lecznicy.
Jeżeli tak dalej będziemy szli, to do końca roku będzie tragicznie — ostrzegał radny Zbigniew Tymuła. Jego zdaniem sytuacja wymaga nie tylko głębokiej analizy, ale i szybkich decyzji. — Przecież chodzi o zdrowie i życie naszych mieszkańców — podkreślił, apelując jednocześnie o zwołanie specjalnego posiedzenia Rady Powiatu tylko w sprawie szpitala. Tymuła wskazał też na słabe funkcjonowanie Rady Społecznej Szpitala, która według niego powinna pilniej monitorować sytuację.
Jak na te zarzuty odpowiada dyrekcja szpitala?
Sytuacja zdecydowanie nie jest zadowalająca i tego nie zamierzam ukrywać — przyznaje dyrektor Paweł Pazdan, dodając jednak, że trzeba spojrzeć na dane w szerszym kontekście. — Od wielu lat szpital boryka się z problemami finansowymi. Bywały lata, gdy sytuacja była wręcz kryzysowa — przypomina.
Zdaniem dyrektora pewną nadzieję dają wyniki z dwóch poprzednich lat. W 2023 roku placówka zakończyła rok niewielkim zyskiem — na poziomie około 100 tys. złotych, a rok wcześniej – 39 tys. zł.
Udało nam się zbilansować przychody z kosztami, co już samo w sobie było osiągnięciem — zaznacza.
Jednak początek 2025 roku przynosi nowe wyzwania. Strata w wysokości 6 milionów złotych za styczeń i luty to sygnał alarmowy. Jak wyjaśnia Paweł Pazdan, dużą część tego ujemnego wyniku stanowią tzw. nadwykonania — czyli świadczenia zdrowotne wykonane ponad limit zakontraktowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Dokładnie we wtorek podpisałem pismo do NFZ z prośbą o zapłatę za nadwykonania z pierwszego kwartału. To kwota około 4,6 mln złotych. Jeśli te środki wpłyną, znacząco poprawi to płynność finansową placówki — zaznacza dyrektor.
Podkreśla, że szpital cały czas pracuje nad zwiększaniem przychodów oraz kontrolą kosztów.
Celem, który sobie stawiamy, jest to, by nawet jeśli pojawi się strata, to nie przekroczy ona poziomu amortyzacji. To granica bezpieczeństwa — tłumaczy.
Radni liczą na szybkie działania ze strony dyrekcji, ale także jasne stanowisko ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia.
Na razie jednak szpital stoi w rozkroku między cyfrowym postępem a realnym zagrożeniem finansowym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.