Podczas spotkania pszczelarze ze stowarzyszenia Apicultura przybliżyli nam historie swoich podopiecznych. Uzasadnili też pomysł umieszczania uli na dachu. Jak się dowiedzieliśmy, bartnicy w VII wieku umieszczali pszczoły bardzo wysoko na drzewach, aby chronić je przed niedźwiedziami, które atakowały je, zjadając miód.
- My nawiązujemy do korzeni i ten dach jest takim symbolem. Możemy się więc nazwać nowoczesnymi bartnikami XXI wieku – mówił prezes stowarzyszenie Apicultura - Łukasz Michałowski. W tym przypadku nie chodzi o zagrażające pszczołom niedźwiedzie, tylko o bezpieczeństwo dla nich samych i dla ludzi mieszkających w miastach. Pozostawienie pszczół np. w parku jest dużym zagrożeniem dla mieszkańców. - Myślę, że w Mielcu nikt nie poskarży się, że go użądliła jakaś z naszych pszczół – mówi jeden z członków stowarzyszenia.
Organizacja Apicultura powstała po to, żeby pokazać mieszkańcom Mielca, że pszczoły też mogą mieszkać w mieście. - Bardzo się cieszymy, że władze naszego miasta zgodziły się na postawienie pasiek na dachu Samorządowego Centrum Kultury oraz dachu urzędu miasta - mówi Michałowski.
Stowarzyszenie Apicultura zostało założone kilka miesięcy temu. Jest to grupa zawodowych pszczelarzy, którzy są w większości absolwentami jedynego w Polsce technikum pszczelarskiego w Pszczelej Woli. - Połączyła nas pasja, a także styl życia, który prowadzimy, pracując tak jak pszczoły od rana do nocy - mówi Michałowski.
Więcej w papierowym wydaniu Korso