reklama

"Mimo, że odpadłam, to czuję się wygrana". Monika Wilczyńska o udziale w The Voice of Poland

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Prywatne archiwumn Moniki Wilczyńskiej

"Mimo, że odpadłam, to czuję się wygrana". Monika Wilczyńska o udziale w The Voice of Poland - Zdjęcie główne

Monika Wilczyńska, wokalistka z Mielca, odpadła z programu The Voice of Poland na etapie bitew. Jak jednak podkreśla - sama czuje się w 200% wygrana. | foto Prywatne archiwumn Moniki Wilczyńskiej

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMonika Wilczyńska wystąpiła w programie The Voice of Poland. Podczas emisji pierwszego odcinka z jej udziałem udało się odwrócić jeden fotel, dzięki czemu Monika trafiła do drużyny Marka Piekarczyka. Wokalistka zachwyciła po raz drugi, ale, niestety, na zakończyła swój udział w programie na etapie bitew. Jak jednak mówi Monika - mimo wszystko czuje się wygrana i jest z siebie bardzo dumna.
reklama

Kacper Piękoś: Przede wszystkim gratuluję, bo pomimo odpadnięcia na etapie bitew pokazałaś, że potrafisz śpiewać przed szeroką publicznością. Jakie są Twoje odczucia związane z udziałem w programie The Voice of Poland?

Monika Wilczyńska: Mój udział w programie, jak już wszyscy wiemy, był dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bo ja sama się nie zgłosiłam, a zrobiła to za mnie znajoma. Teraz, z perspektywy tego wszystkiego co przeszłam będąc już w programie, uważam, że była do bardzo dobra decyzja. Super było zobaczyć jak to wszystko wygląda z tej drugiej strony i doświadczyć czegoś, o czym w zasadzie marzyłam od kiedy tylko The Voice pojawił się w telewizji, natomiast, jeśli komuś wydaje się, że to wszystko jest takie proste, to niestety nie jest. Samo zakwalifikowanie się do przesłuchań w ciemno wymaga pokonania kilku tysięcy ludzi, później zainteresowania swoim wokalem trenerów na odwróconych tyłem do nas fotelach, ale to dopiero po tym etapie zaczyna się ciężka praca! W trakcie programu cały czas trzeba pracować nad sobą, nad piosenkami do kolejnych etapów, na które mamy tak naprawdę bardzo niewiele czasu. Sam stres jaki towarzyszył mi był ogromny, chociaż może nie było po mnie tego widać, to w środku trzęsłam się jak galareta! Z tego stresu zapominałam jak się mówi, a co dopiero składnie mówi, z czym na początku miałam lekki problem. Oczywiście im więcej tych wywiadów mieliśmy, tym bardziej swobodnie się na nich czułam. Obecność takiej ilości kamer również była bardzo stresująca i często krępująca, bo jednak kiedy ogląda nas taka ilość ludzi w telewizji, fajnie byłoby wypaść jak najlepiej. 

KP: Udział w programie był dla Ciebie bardzo dużym wyzwaniem?

MW: W moim przypadku, sam udział w programie był ogromnym wyzwaniem, ponieważ wymagało to ode mnie wyjścia z takiej mojej bezpiecznej strefy, gdzie ludzie w zasadzie już mnie znają i wiedzą, jaka jestem, jak wyglądam czy przede wszystkim jak śpiewam. Idąc do telewizji, obawiałam się niezbyt pochlebnych komentarzy w moim kierunku, jednak zostałam dosłownie zalana pozytywnymi komentarzami i wiadomościami, nie tylko od rodziny czy znajomych, ale właśnie przede wszystkim od ludzi, którzy pierwszy raz usłyszeli o mnie dopiero w programie, co jest ogromnie miłe, budujące i za co ogromnie dziękuję! Bardzo cieszę się, że mogłam pokazać cząstkę siebie i mam nadzieję, że to jeszcze nie jest moje ostatnie muzyczne zdanie! 

KP: Czujesz lekki niedosyt?

MW: Mimo że odpadłam, to czuję się wygrana. I może źle to zabrzmi, ale jestem ogromnie z siebie dumna. Z tego co miałam okazję pokazać w programie. Pokonałam swoje demony i czuję się z tym świetnie! Starałam się być sobą, dać z siebie 200% i pokazać, że wiem, dlaczego się tam znalazłam! Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i trzymali za mnie kciuki! Oczywiście, że jest mi przykro, bo przecież każdy z nas chciał dojść jak najdalej, ale wiedzieliśmy też, że w którymś momencie będziemy musieli odpaść. Osobiście jestem bardzo zadowolona z tego co zrobiłam, a naprawdę nie było to takie proste!

KP: Wiemy, że nie było to Twoje ostatnie muzyczne słowo. Powodzenia i do usłyszenia ;)

MW: Bardzo dziękuję. Korzystając też z okazji, chciałam podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali. Dziękuję Dagmarze - może i byłam zła, że mnie zgłosiłaś, ale teraz mogę powiedzieć tylko DZIĘKUJĘ!  LOVE U! Dziękuję mojemu wspaniałemu mężowi Kubie za siedzenie ze mną przez wiele godzin w studio, wspieranie mnie, trzymanie za rękę i przytulaski kiedy najbardziej się stresowałam i tego potrzebowałam! Dziękuję moim voice'owym siskom - Magdzie i Dominice. To była ogromna przyjemność Was poznać i z Wami zaśpiewać! Dziękuję za ogromne wsparcie wszystkim trenerom wokalnym, którzy z nami pracowali! I przede wszystkim dziękuję Marek Piekarczykowi za zaufanie i możliwość współpracy! Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze na niejednej scenie! Zapewniam Was, że jeszcze o mnie usłyszycie! 

Udział w ostatniej bitwie Moniki w programie The Voice of Poland możecie usłyszeć poniżej:

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama