WiadomościNajpierw ultramaraton w Katmandu, potem lądowanie na jednym z najniebezpieczniejszych lądowisk na świecie w Lukli, malowniczy, ale wymagający trekking do bazy pod Mont Everestem, a w finale wejście na około 6 tys. metrów n.p.m. Podczas tej wyprawy pod jego opieką medyczną będzie cała grupa. Bez telefonu i możliwości diagnostycznych, o szpitalu nie mówiąc. To tylko kilka z niezwykłych wyzwań, które staną w październiku przed rat. med. Wojciechem Idziorem, kierownikiem Szkoły Ratownictwa Medycznego w Pogotowiu Ratunkowym w Mielcu, który jest Himalajach.