"Mielecki incydent" w WOT. Czyli dlaczego na przysiędze WOT zabrakło Ministra MON Mariusza Błaszczaka

Opublikowano:
Autor:

"Mielecki incydent" w WOT. Czyli dlaczego na przysiędze WOT zabrakło Ministra MON Mariusza Błaszczaka  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości 27 maja w Mielcu żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej z Podkarpacia złożyli przysięgę. Po tym wydarzeniu dowódca brygady, płk Arkadiusz Mikołajczyk, stracił swoje stanowisko. Zaprosił bowiem tylko byłego już wtedy szefa MON, Antoniego Macierewicza. Pominął natomiast obecnego - Mariusza Błaszczaka.

Ponad miesiąc temu pisaliśmy o wizycie ministra Antoniego Macierewicza w Mielcu. 27 maja przy placu Armii Krajowej 99 żołnierzy z 3. Podkarpackiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej po łącznie 16 dniach szkolenia złożyło przysięgę wojskową. Macierewicz nie sprawował już wtedy funkcji szefa MON, więc de facto przyjechał jako były minister oraz pomysłodawca i twórca WOT. Zaprosił go ówczesny dowódca 3. Podkarpackiej Brygady, pułkownik dyplomowany Arkadiusz Mikołajczyk. Problem w tym, że zaproszenia nie dostał aktualny minister obrony narodowej, czyli Mariusz Błaszczak. 

Oddelegowanie po wizycie w Mielcu

Dwa tygodnie po incydencie związanym z zaprzysiężeniem w Mielcu płk. Arkadiusz Mikołajczyk przestał być dowódcą 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej. Oficjalnie został delegowany do innych obowiązków, niezwiązanych z dowodzeniem brygadą. Od razu zrodziło to podejrzenia, że szef resortu obrony nie przyjął dobrze pominięcia go przy zaproszeniach na uroczystość. Pierwszy tematem incydentu mieleckiego zajął się portal Onet.pl, który dotarł do lokalnych informacji, iż Mikołajczyk został powołany na stanowisko przez nikogo innego jak twórcę WOT-u, obecnego na przysiędze Antoniego Macierewicza. Jednak ponoć z powodu zmiany ministra miało zmienić się dowództwo regionalne. 

Ministerstwo Obrony Narodowej komentuje tę sprawę w typowym, wojskowym tonie. - Minister Obrony Narodowej ma prawo swobodnie kształtować politykę personalną, uwzględniając m.in. aktualne wyzwania stojące przed Siłami Zbrojnymi RP - odpowiada nam Wydział Prasowy MON. - Mariusz Błaszczak zapewnia i gwarantuje ciągłość kierowania i dowodzenia polską armią, także poprzez podejmowanie decyzji i wprowadzanie zmian kadrowych. Polityka kadrowa Ministra Obrony Narodowej jest przemyślanym i długotrwałym procesem, który realizuje obecne kierownictwo - czytamy w odpowiedzi.

Wydaje się, że sama zmiana szefa MON-u nie była bezpośrednim powodem "oddelegowania" pułkownika Mikołajczyka do obowiązków innych niż dowództwo. Według wspomnianych doniesień medialnych Mariusz Błaszczak mógł podjąć taką decyzję, aby wyrazić, iż zachowanie Mikołajczyka było nieodpowiednie. Niektórzy sugerują, że wyglądało to jakby dowódca podkarpackiego WOT-u samodzielne wybrał sobie zwierzchnika, pomimo że jest nim obecny minister obrony narodowej. 

 Mielec obnażył zgrzyty w WOT?

Nie jest jednak tajemnicą, że Antoni Macierewicz cieszy się bardzo dużym uznaniem w strukturach Wojsk Obrony Terytorialnej. W końcu to on jest ojcem założycielem tej inicjatywy. W 2017 roku przeznaczył na szkolenie i doposażenie "swoich" jednostek ponad 900 milionów złotych z kasy państwa. W 2018 zapowiadał wydanie 1,3 miliarda. Do Mielca przyjechał rządową limuzyną i witany był z honorami godnymi ministra. Jego przemówienie było też jednym z najważniejszych punktów wydarzenia, rangą dorównując samej przysiędze.

W roku 2016 Antoni Macierewicz zapowiadał, że Wojska Obrony Terytorialnej do końca 2019 będą liczyć ponad 50 tysięcy żołnierzy. W międzyczasie pożegnał się ze stanowiskiem ministra obrony narodowej. Jego miejsce zajął Mariusz Błaszczak, który choć zadeklarował dalsze wsparcie resortu dla tego projektu, to zrewidował część tych szumnych zapowiedzi. - Planujemy, że do końca 2018 roku w strukturach WOT będzie służyć 20 tysięcy żołnierzy - cytuje rzecznika WOT ppłk Marka Pietrzaka portal Dziennik.pl. - W koncepcji tworzenia WOT zakładamy stopniowy przyrost liczby żołnierzy na poziomie około 10 tysięcy żołnierzy rocznie. Oznacza to, że nasze plany na koniec 2019 roku wynoszą 30 tysięcy żołnierzy - oświadczył Pietrzak. To według portalu niejedyny przejaw zmiany nastawienia do obrony terytorialnej. Żołnierze WOT nie brali udziału w międzynarodowych ćwiczeniach Saber Strike WOT, a plany ustanowienia Centrum Szkolenia w Siedlcach zostały odwołane. Te działania mogły spotkać się z dezaprobatą w dowództwie oddziałów utworzonych pierwotnie przez Macierewicza. Czy zaproszenie do Mielca tylko jego, bez powiadomienia Mariusza Błaszczaka, było manifestacją tej dezaprobaty. Jeśli tak, to do nowych struktur militarnych, które miały być uzupełnieniem obecnych, wdarła się polityka.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE