Co raz częściej mamy do czynienia z projektami tworzenia w polskich placówkach oświaty tzw. klas przygotowawczych dla dzieci z Ukrainy. Celem takiej klasy jest przede wszystkim nauka języka, która umożliwi dalszą edukację w polskiej szkole, ale też zapewni uczniom poczucie bezpieczeństwa. Jedno z takich specjalnie przygotowanych miejsc powstało w Zespole Szkół Technicznych w Mielcu, a na temat funkcjonowania porozmawialiśmy z Arkadiuszem Gałkowskim - dyrektorem ZST Mielec.
- Od samego początku chcieliśmy się włączyć w pomoc dla Ukrainy i konsekwentnie działaliśmy. Mamy bardzo dużą ilość wolontariuszy, którzy przede wszystkim chcą ciągle pomagać. Przyjęliśmy w nasze mury kilka dzieci i udało nam się utworzyć klasę specjalnie dla nich przygotowaną, która liczy 16 osób. Przede wszystkim chcemy wdrożyć wszystkie te młode osoby w system polskiej edukacji. Uczymy ich języka, który bardzo szybko łapią. Oczywiście uczą się też innych przedmiotów, ale nauka języka jest dla nas i dla nich na pierwszym miejscu. Staraliśmy się dobrać dla dzieci najbardziej empatycznych nauczycieli i zdaje się, że nam się to udało. Wszyscy wydają się być zadowoleni z tego, z kim mają do czynienia. - mówi dyrektor ZST.
- Języka polskiego uczy dzieci osoba spoza szkoły, ponieważ zaangażowanie naszych nauczycieli byłoby niestety fizycznie niemożliwe. Jesteśmy zadowoleni z postępu prac, jakie wykonaliśmy z młodzieżą. Naprawdę szybko chłoną wiedzę. Mają też wsparcie uczniów z naszej szkoły i kiedy tylko trzeba wyciągnąć w ich kierunku pomocną dłoń, nie ma z tym najmniejszego problemu. Czują się tutaj bezpiecznie, a to w tym momencie, oprócz dania im możliwości przyswojenia wiedzy, jest najważniejsze. - dodaje pan Arkadiusz.
Udało się nam zajrzeć na lekcję języka polskiego, aby zobaczyć jak radzi sobie młodzież. Z chęcią rozmawiają z nauczycielami i chcą się czegoś nowego nauczyć. Spytaliśmy też, jaki jest ich ulubiony przedmiot, którego mają okazję uczyć się w szkole, na co wszyscy żartobliwie jednym głosem odparli:
- Język angielski. Coś tam chociaż rozumiemy.
Mimo ciężkiej sytuacji, na twarzach uczniów widać optymizm. Widok ich uśmiechniętych twarzy i świadomość, że czują się naprawdę dobrze wśród mieleckiej młodzieży, która chętnie wyciąga w ich kierunku pomocną dłoń, z pewnością powinien cieszyć.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.