Związki zawodowe działające w Szpitalu zwróciły się z pismem do dyrekcji o wypłatę dodatkowych pieniędzy w związku z narażeniem personelu na kontakt z pacjentami podejrzewanymi o zarażenie lub chorymi z powodu COVID-19.
Są oddziały i pracownie, które mają kontakt z tymi pacjentami lub groźnym materiałem biologicznym, ale są i takie, które z takimi pacjentami nie pracują na co dzień. Oszacowano więc wstępnie kwotę, jaką udałoby się przeznaczyć na dodatki, które miały trafić do pracowników 24 komórek, np. Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, Laboratorium Analitycznego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Oddziału Chirurgii, Urologii, Ginekologii i Położnictwa, Neurochirurgii itd. –
Początkowo istotnie przedstawiciele Związków Zawodowych zaproponowali aby dodatek objął wszystkich pracowników szpitala, a wtedy na jedną osobę wypadałoby ok. 30 zł. Istotą sprawy było jednak to, że ten dodatek nigdy nie miał być okazjonalną premią dla wszystkich pracowników. On wiąże się z konkretnym warunkiem, który musi być spełniony, czyli pracą w bezpośrednim zagrożeniu zarażeniem się wirusem. Nie wszyscy pracownicy mają kontakt z takimi pacjentami, a istniał konkretny klucz do rozdziału tej kwoty – wyjaśnia dyrektor Zbigniew Torbus.
Ostatecznie do pracowników spełniających kryteria trafiło po 350 i 200 zł. Taka wysokość dodatku była zaakceptowana przez przedstawicieli Związków Zawodowych. Dodatkowo w odrębnym trybie wypłacane są dodatki dla personelu Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego i Chorób Wątroby, gdzie - z uwagi na zakres bezpośredniego kontaktu z pacjentami podejrzanymi i zakażonymi - kwoty dodatku są zdecydowanie wyższe.
Obecnie trwają ostatnie prace nad przygotowaniem drugiej transzy dodatku dla kolejnych jednostek szpitala, które kwalifikują się do otrzymania rekompensaty za pracę w szczególnie trudnych warunkach, m.in. Oddziału Noworodkowego, Rehabilitacyjnego, Dermatologii, Medycyny Paliatywnej, Ortopedii, Bloku Operacyjnego itd.