Naród, świadomość narodowa wiąże się bezpośrednio z poczuciem wspólnoty językowej, kulturowej i religijnej grupy ludzi zamieszkującej określone granice. Ta wspólnota, wspólna przeszłość, ale i wspólne cele, bezpieczeństwo własne i sąsiadów określa kierunki naszych przyszłych działań.
Pytanie, dokąd zmierzamy, jednak nierozerwalnie związane jest z odpowiedzią na to, skąd pochodzimy. I tu możemy znaleźć w podręcznikach do historii pewną lukę. Lukę tę stanowi wyrwa w społeczeństwie, jaką jest brak elit wymordowanych w czasie II wojny i po jej zakończeniu przez zbrodniczy, komunistyczny system antywartości. Wydarto polskiemu społeczeństwu kawał historii, likwidując żołnierzy powstania antykomunistycznego. Nazwano ich zdrajcami, bandytami, płatnymi agentami imperialistów.
Wyklęci przez komunistów Żołnierze Niezłomni to jest ta niezagojona rana w naszej pamięci. Część z nich poległa w walce, część w okrutny sposób zgładzono. Wszystkich jednak wykluczono na kilkadziesiąt lat z pamięci narodowej, zbezczeszczając ich imiona, odmawiając prawa do pochówku rodzinom pozostałym przy życiu, nie zapominając jednak o dalszym ich prześladowaniu. Chciano wykluczyć z pamięci narodowej ludzi, ich walkę o wolność i suwerenność Polski rozumianej właśnie jako wspólnotę Polaków. To właśnie dzięki pamięci przetrwał etos Żołnierzy Niezłomnych niosących w sobie miłość do ojczyzny, heroicznej walki z najeźdźcami o byt i szacunek dla własnej, małej czy dużej ojczyzny.
Czy dzisiaj w Mielcu jest mało czy dużo inicjatyw patriotycznych? Wydaje mi się, że jest ich sporo, ale biorąc pod uwagę współczesny, zamknięty w smartfonie świat, należy powalczyć nie o ilość patriotycznych przedsięwzięć, ale o liczny udział w nich młodzieży i mieszkańców naszego miasta i regionu. W każdym razie warto doceniać rolę i działania organizacji pozarządowych, które promują naszą małą i dużą ojczyznę poprzez wszelkie działania sportowe, rekreacyjne, historyczne czy gospodarcze.
