Jak zaczęła się Pani przygoda z WOŚP-em?
Z WOŚP tak naprawdę jestem związana od dziecka, ale dopiero od kilku lat wysyłam im swoje prace, chcąc wesprzeć Fundację. Uważam, że to świetna forma pomocy, a dla mnie osobiście wielka satysfakcja wiedzieć, że to, co robię, ma sens, podoba się ludziom oraz ma dla nich wartość. Kilka prac na WOŚP również trafiło wcześniej do USA, gdzie także cieszyły się dużym zainteresowaniem. Gram z orkiestrą do końca świata i jeden dzień dłużej! - wszędzie tam, gdzie udaje mi się dotrzeć za pomocą poczty.
Kiedy zaczęła Pani tworzyć swoje dzieła, grafiki i obrazy?
Zawsze kochałam malować. To taka forma samorozwoju i relaksu, odskocznia od codzienności. Maluję głównie grafiki/obrazy w akrylu. Zaśmieję się, mówiąc, "że swój artystyczny świat widzę w kolorze black and white". Podczas pandemii zaczęłam próbować swoich sił pierwszy raz w życiu (metodą prób i błędów) w "ratowaniu niechcianych przedmiotów", dając im drugie życie i nowy dom...
Pierwszą taką rzeczą były uratowane przed wyrzuceniem przez kogoś drewniane krzesła, które nabrały stylowego wyglądu z wizerunkiem zespołu The Beatles. Wśród rzeczy były także stoliki kawowe czy zużyte płyty winylowe, tworzące dziś domowe dekoracje z motywem znanych osób. Czasem tworzę rzeczy dla znajomych, jako prezenty, ale raczej większa część trafia na cele charytatywne.
W Pani grafikach widać odniesienia do popkultury i spraw ważnych dla społeczeństwa. Czym się pani inspiruje?
To prawda, czasami staram się łączyć style i nawiązać do tematów na czasie, jak np. pandemia... Uwielbiam współczesną sztukę Banksy, choć nie tylko ona jest dla mnie inspiracją. Największą był i będzie dla mnie mój śp. Tata — w moich oczach miał ogromny talent, czego nie mogę powiedzieć o sobie — daleko mi do talentu, a to, co robię, uważam po prostu za pasję.
Jak tworzy się takie grafiki? Czy korzysta Pani z jakiegoś programu graficznego, czy wykonuje je "ręcznie"?
Wszystko wykonuję sama ręcznie, nie korzystam z programów. Każda praca powstaje za pomocą ołówka, po czym w ruch wchodzą markery, długopisy, pędzle, farby... Zawsze staram się skończyć daną pracę w kilka godzin, jeszcze tego samego dnia, bo nie lubię zostawiać czegoś na później.
Od lat wspiera Pani wiele charytatywnych akcji...
Staram się wspierać dużo akcji charytatywnych, ale Wielka Orkiestra to priorytet, na której finały czekam co roku z niecierpliwością. Było też kilka zbiórek, tu, w Anglii, na rzecz osób chorujących na raka czy nawet polskich rodzin potrzebujących dużych sum pieniędzy na leczenie bliskich lub sprowadzenie ciała zmarłego do kraju. Niestety, są to bardzo przykre sytuacje, ale jeśli mogę, to pomagam tak jak inni.
Podczas jednej z aukcji w Anglii cena za pani koszulkę sięgała £80!
To koszulka sprzedana na aukcji WOŚP tego roku w Watford w Anglii — to pierwsza praca utworzona wspólnie z moją zdolną nastoletnią córką, Darią. Ona nadała zwykłemu białemu t-shirtowi kolory, a ja utworzyłam ręcznie grafikę Dawida Bowie akrylem, za pomocą pędzla :)
Przy okazji pozdrawiam wszystkich czytelników oraz moje rodzinne miasto Mielec.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.