Od ponad miesiące w Polsce trwa zbiórka darów dla uchodźców z Ukrainy. W pomoc ofiarom wojny włączyli się także dominikanie z Rzeszowa. To właśnie do tego klasztoru trafił podarunek dziewczynki o wielkim sercu.
Złożyła go 9-letnia Daria z Mielca. Dziewczynka podzieliła się z ukraińskimi dziećmi swoimi pluszakami. Do papierowej torebki załączyła też wzruszający list.
„Dzień dobry, mam 9 lat i nie znam waszego języka. Chciałabym napisać, że oddaję wam moje ulubione misie, bez których nie mogę zasnąć. Moje misie mi pomagały. Teraz wam pomogą. Jest mi przykro, że ja mam wszystko, a wy musicie uciekać ze swoich domów”
Siostra Julietta, dominikanka, która opublikował list w internecie, zdradziła portalowi Aleteia.pl, że pluszaki zabrała Ukrainka o imieniu Swietłana dla rodziny z dwoma małymi chłopcami.
A oto komentarz pani Katarzyny Borkowskej-Bolechały ze Szkoły Podstawowej nr. 11 w Mielcu, do której uczęszcza Daria:
Ukraińska dziewczynka ze schronu swoim śpiewem poruszyła serca milionów ludzi, podobnie 9 letnia uczennica Szkoły Podstawowej nr 11 z Oddziałami Integracyjnymi im. św. Jana Pawła II w Mielcu poruszyła nasze serca.
Mała Daria, obserwując sytuację w mediach, postanowiła oddać swoje ulubione zabawki ukraińskim dzieciom – uchodźcom z wojny przebywającym u sióstr dominikanek w Rzeszowie. Sama napisała do swoich rówieśników piękny list, pełen ciepła, zrozumienia, serdeczności. Dziewczynka niezwykle przejęta losem małych uchodźców podkreśliła w swoich słowach wielkie współczucie i nadzieję na lepsze jutro.
List naszej uczennicy na długo pozostanie w naszych sercach.
W naszych również.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.