Coraz więcej w naszym otoczeniu symboli stulecia niepodległości - dębów, pomników. Natłok niepodległościowych symboli sprawia, że coraz częściej spotykamy się z kontrowersyjnym ich przyjęciem. Tak też się stało w przypadku Dębu Niepodległości posadzonego na terenie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy ul. Królowej Jadwigi w Mielcu.
- Przy szkole dla niepełnosprawnych znalazł się pomnik ku czci kontrowersyjnego generała - Tadeusza Jordana Rozwadowskiego, który na dodatek w żaden sposób nie jest związany z Mielcem. Takie pomniki powinno się stawiać przy szkołach z klasami wojskowymi, a nie tu. Co więcej, podpisana jest na nim Młodzież Wszechpolska - mówił zbulwersowany czytelnik Korso. - Jaki ta organizacja ma związek z niepełnosprawnymi dziećmi? One nie są odporne na złe wpływy, a wszyscy wiemy, co to jest za organizacja - alarmował, nawiązując do doniesień medialnych o rasistowskich zachowaniach członków organizacji, agresji na marszach czy kontrowersyjnych wypowiedziach, np. dotyczących segregacji rasowej.
Postanowiliśmy sprawdzić, co parapolityczna i skrajnie prawicowa Młodzież Wszechpolska ma wspólnego z SOSW. Okazuje się, że posadzenie dębu było pomysłem wszechpolaków, wśród których są rodzice dzieci z ośrodka. - Pomysł na organizację tego pięknego przedsięwzięcia wypłynął od Stowarzyszenia Młodzieży Wszechpolskiej koło w Mielcu przy poparciu i entuzjazmie przedstawicieli rodziców. Pamiątkową tablicę i dąb ufundowali działacze Stowarzyszenia Młodzieży Wszechpolskiej - informuje dyrektor Elżbieta Wyparło.
- Uwagę czytelnika, że takie tablice powinny być przy szkołach z klasami wojskowymi, uważam za zarzut kompletnie oderwany od rzeczywistości - dodaje. Z odpowiedzi dyrektor dowiadujemy się też, że szkole nie zależało na postaci związanej z Mielcem, ale z walką o niepodległość. Pełna treść odpowiedzi dostępna jest w redakcji Korso. Udało nam się też dowiedzieć, że patron dębu został przydzielony odgórnie przez fundatorów, nie było tu możliwości zmiany.
Zwróciła się do nas także mama jednego z uczniów ośrodka, sympatyzująca z Młodzieżą Wszechpolską. - To była między innymi moja inicjatywa. Dzieci z ośrodka nie są gorsze czy głupsze od innych, mimo że są niepełnosprawne. Rozumieją, co to znaczy ojczyzna i też chcą okazywać patriotyzm. Mają prawo mieć na terenie swojej szkoły odpowiednie miejsce do tego - argumentowała. Zareagowała również na zarzuty wobec Młodzieży Wszechpolskiej. - Ta organizacja robi wiele dobrego. Jeżeli ktoś uważa inaczej, powinien najpierw przeczytać jej statut - ucięła.