Początkiem marca informowaliśmy o tym, że sprawa głośnego zabójstwa w Kiełkowie może być bliska wyjaśnienia.
Przypomnijmy: w sylwestrową noc 2016 roku doszło do brutalnego zabójstwa kobiety, o co podejrzany jest jej mąż. Sprawa od miesięcy tkwiła w martwym punkcie, bo mężczyzna twierdzi, że nic nie pamięta.
Przełomem w śledztwie miało być odnalezienie świadka, który w noc zbrodni przywiózł podejrzanego mężczyznę na stację paliw w Tuszymie.
Jego zeznania niestety wciąż nie rozwiązały zagadki śmierci kobiety. Dzięki nim ustalono tylko, w jaki sposób podejrzany znalazł się na stacji paliw. Sam mąż ofiary w dalszym ciągu nic sobie nie przypomina.