- Jeśli chcesz kręcić aferę bo jesteś twardym antymaseczkowcem - idź szukaj afery i atencji gdzie indziej, my idziemy dopingować zespół, nie zmieniać system i szukać prowokacji - pisali na swoim facebooku "Chłopaki za Stali". - Pod stadionem zajmujemy miejsce wskazane przez prowadzących doping, pod żadnym pozorem nie przemieszczamy się poza inne strefy, pamiętamy o kulturalnym dopingu i zachowaniu, po zakończonej pierwszej połowie, opuszczamy strefę na której będzie prowadzony doping, zostawiając po sobie porządek
- Od tygodnia trwa w naszych szeregach mobilizacja związana z akcją dopingu. Na godzinę przed meczem okolice stadionu oraz pół miasta przypominają oblężoną twierdzę, przez mielecką i rzeszowską prewencje. Legitymowane są nawet przypadkowe osoby przechodzące w okolicach stadionu - parodia w najczystszym wydaniu. Po wielu trudnościach na miejscu zbiórki docieramy pod stadion, gdzie zapada decyzja komendanta, iż nie zostaniemy wpuszczeni w docelowe miejsce dopingu. Nie pomogły argumenty, że teren na którym miałbyć prowadzony doping jest miejscem publicznym i w żaden sposób nie jest to strefa, na którą zwykły obywatel nie ma prawa wejścia. W takim przypadku prowadzimy doping z miejsca, w którym zostaliśmy zatrzymani. W 19 minucie meczu pojawiają się zmasowane patrole prewencji, które rozpoczynają interwencję, przerywając nasz doping - podsumowali rozgoryczeni kibice.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.