reklama

Jak Dawid z Goliatem

Opublikowano:
Autor:

Jak Dawid z Goliatem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSpokojne życie właścicieli działek w Ławnicy zaburzyły urzędnicze decyzje pozwalające potentatowi energetycznemu na niekorzystne i kontrowersyjne usytuowanie linii niskiego napięcia na prywatnej nieruchomości.

Aby zrozumieć całość sprawy, musimy cofnąć się o kilka lat. Wszystko zaczęło się od budowy obwodnicy w Mielcu. Droga przechodziła przez ziemię Doroty i Leszka Kędziorów, więc część ich działki została zabrana pod budowę, co Wojewoda Podkarpacki zrekompensował umówionym odszkodowaniem. Obwodnica podzieliła działkę nr 1 Kędziorów na dwie części: działkę nr 1.1 - należącą od 2011 roku do Wojewody Podkarpackiego i przeznaczoną pod budowę obwodnicy oraz 1.2, której właścicielami są Kędziorowie.

Problem jednak dotyczy innej kwestii. Dwa lata wcześniej, bo w 2009 roku, zakład energetyczny postanowił przeprowadzić przez teren działki nr 1 linię niskiego napięcia. Zakład uzyskał stosowne pozwolenia, w marcu 2011 roku pan Leszek otrzymał też od starosty pisemną zgodę i polecenie wycinki drzew pod budowę linii energetycznej.

Linia na gałęziach
W kwietniu 2011 r. nastąpił jednak wspomniany wyżej podział działki. Kędzior odwołał się więc od decyzji o zgodzie na wycinkę. - Moja działka została podzielona na dwie części. Działka nr 1 przestała istnieć, jak więc mogłem wycinać na niej drzewa? Mogłem to zrobić ewentualnie na części 1.2, należącej do mnie. Chciałem tę sprawę wyjaśnić i odwołałem się od zgody na wycinkę drzew do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – wyjaśnia pan Leszek.

SKO uchyliło zaskarżoną zgodę na wycinkę drzew, argumentując, że skoro działka została podzielona - brak jest przedmiotu sporu. Tak więc nie było wycięcia drzew pod budowę linii. - Wyciąć drzewa miałem do grudnia 2011, ale skoro się odwołałem, czekałem na decyzję. I decyzja okazała się dla mnie korzystna – mówi pan Leszek.

Tymczasem mając pozwolenie na budowę i nie mogąc doczekać się wycinki drzew, zakład energetyczny rozpoczął pracę na działce i w lipcu 2011  postawił tam słupy linii niskiego napięcia. Okazało się, że do przeprowadzenia tej inwestycji wycinanie drzew nie jest wcale konieczne. Tak więc słupy na działce stanęły, a linia biegnie po drzewach, między gałęziami, dotykając pni sosen.

Ważna, nieważna...
Niejasna sytuacja dotyczyła również pozwolenia na budowę linii elektroenergetycznej. Jak twierdzi pan Leszek, słupy stanęły na działce nr 1.2 na podstawie pozwolenia na budowę wydanego na działkę nr 1, czyli na nieruchomość, która w momencie budowy linii już formalnie nie istniała.

- A jak pan widzi, słupy stoją i linia biegnie między gałęziami coraz większych drzew – mówił z pewnym rozgoryczeniem naszemu dziennikarzowi Leszek Kędzior.

Właściciel działki ma nadzieję, że linia elektroenergetyczna zniknie z jego terenu albo będzie miała inny przebieg, gdyż - jak twierdzi - została ona wybudowana w niewłaściwym miejscu. Nieruchomość bowiem, jego zdaniem, przez niewłaściwe wykonanie linii znacznie straciła na wartości.

Leszek Kędzior postanowił walczyć o sprawiedliwość, zwracając się do Wojewody Podkarpackiego o stwierdzenie nieważności decyzji Starosty Powiatu Mieleckiego z dnia 6 czerwca 2011 roku, udzielającej inwestorowi pozwolenia na budowę linii niskiego napięcia. 12 czerwca 2013 r. Wojewoda Podkarpacki odmówił stwierdzenia na jego wniosek nieważności decyzji starosty mieleckiego. Od decyzji wojewody Kędziorowie odwołali się do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Warszawie. Inspektor dopatrzył się nieścisłości i we wrześniu 2013 roku uchylił zaskarżoną decyzję i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji.

W październiku 2013 roku po ponownym rozpatrzeniu sprawy Wojewoda Podkarpacki stwierdził nieważność decyzji Starosty Powiatu Mieleckiego z dnia 6 czerwca 2011 roku.

Ale odwołanie się od tej decyzji przez PGE Dystrybucja S.A, która wybudowała linię, spowodowało, że wojewoda znów zmienił zdanie i stwierdził, że jednak decyzja starosty jest ważna. Kolejne odwołania Kędziorów od krzywdzącej ich decyzji nie przyniosły rezultatu i decyzją z 1 kwietnia 2014 roku Wojewody Podkarpackiego odmówił im stwierdzenia nieważności decyzji Starosty Powiatu Mieleckiego pozwalającej na budowę linii elektroenergetycznej.

W związku z tym Kędziorowie złożyli kolejne odwołanie, tym razem do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który decyzją z 5 sierpnia 2015 roku ponownie stwierdził nieważność decyzji starosty. Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego fakt ten argumentował tym, iż linia elektroenergetyczna miała przebiegać w odległości około 1 metra na południe od granicy działki Kędziorów, tymczasem powstała około 10 metrów w głąb nieruchomości. Dodatkowym utrudnieniem dla właścicieli działek było niewłaściwe zaprojektowanie linii elektroenergetycznej. Miała to być linia kablowa (wkopana w ziemię), a jest napowietrzna - wisząca na słupach. Wszystko to sprawiło, iż decyzja starosty została wydana z rażącym naruszeniem prawa.
Skargę na powyższą decyzję Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego z dnia 5 sierpnia 2015 r. do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie złożyła PGE Dystrybucja S.A. z siedzibą w Lublinie, Oddział w Rzeszowie, wnosząc o jej uchylenie w całości. Wyrokiem z 20 lutego 2015 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę PGE Dystrybucja S.A. i podtrzymał w mocy decyzję Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego stwierdzającą nieważność decyzji Starosty Powiatu Mieleckiego pozwalającą na budowę linii.

Sąd Administracyjny uzasadniając swoją decyzję, wskazał m.in. na zwiększoną uciążliwość w korzystaniu z nieruchomości z powodu nieprawidłowego przebiegu napowietrznej linii elektroenergetycznej wraz z ustawieniem na działce słupów, zamiast kablowej linii wkopanej w ziemię. Zakład energetyczny stwierdził, że Kędziorowie zgodzili się na taki przebieg linii w drodze umowy. Umowa ta jest jednak kwestionowana przez właścicieli nieruchomości, którzy twierdzą, że została ona sfałszowana, a oni nigdy nie zgodzili się na taki niekorzystny dla nich przebieg linii.

Więcej w 25 numerze Korso

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE