Trzon kapeli od tego czasu tworzą: Leszek Gruszecki, Zofia Midura, Waldemar Irla i Emil Bożek. Gruszecki niezmiennie jest kierownikiem zespołu, gra ponadto na klarnecie. Razem z Zofią Midurą również śpiewa. Waldemar Irla od samego początku gra na kontrabasie, a Emil Bożek przez te lata grał na skrzypcach.
Od 1995 roku Gruszecki szlifował talenty swoich uczniów. Do Wadowic trafił przypadkiem, bo przez lata uczył przecież w Szkole Muzycznej w Mielcu. - Wcześniej pracowałem w GOK-u w Grochowem, będąc jednocześnie nauczycielem szkoły muzycznej właśnie. Waldek był jednym z pierwszych moich uczniów – w kapeli jest do dziś – opowiada kierownik zespołu. Uczył dzieci gry na klarnecie, akordeonie, klawiszach, saksofonie. Wtedy zajęcia odbywały się jeszcze w Szkole Podstawowej w Wadowicach Dolnych. I kiedy zobaczył, że uczniom muzyka leży, zdecydował o utworzeniu zespołu ludowego.
- Dlaczego właśnie ludowego? Widziałem, że ten rodzaj muzyki jest bliski mieszkańcom tego regionu. Ludziom po prostu się podoba. Z taką muzyką jest najprościej dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Wybór więc padł na muzykę z tradycjami – zaznacza Gruszecki.
- Przez te lata, kiedy działamy jako kapela, wszystko się kręci nieprzerwanie i mam z tego powodu wielką satysfakcję – mówi Zofia Midura, dyrektor Samorządowego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Wadowicach Górnych. Cieszy się, że kapelę tworzą ludzie pochodzący z Wadowic, że stworzyli muzyczną rodzinę, którą od tak wielu lat pielęgnują. - Często zdarza się, że zespoły tworzą się na potrzeby chwili, na potrzeby jednego, dwóch występów, ale z nami jest inaczej. Nasza kapela istnieje już tyle lat - dodaje dyrektor SOKiR. Zaznacza, że kapela zawiązała się w 1996 roku, ale był to czas na próby, opracowanie repertuaru i całego pomysłu scenicznego.
Pierwsze sukcesy przyszły już rok później, kiedy zespół pokazał się szerszej publiczności. Wiosną 1997 roku zdobył wyróżnienie podczas Wojewódzkiego Przeglądu Zespołów Śpiewaczych i Kapel Ludowych w Szczurowej. Latem, w czasie IV Misyjnego Festynu Charytatywnego, muzyka Wadowiaków przypadła do gustu ks. biskupowi ełckiemu, Wojciechowi Ziembie. Dzięki temu młody zespół wystąpił na dożynkach wojewódzkich w Augustowie. Chwilę później wyjechał w swoją pierwszą zagraniczną podróż – do Wilna. Tam zagrał podczas mszy świętej przed obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej.
Więcej w 15 numerze Korso