Fałszywa policjantka okradła starsze małżeństwo. Oszczędności przepadły

Do zdarzenia doszło wczoraj, w godzinach popołudniowych. 86-letni mieszkaniec Mielca i jego 87-letnia żona odebrali telefon od kobiety podającej się za funkcjonariuszkę policji. Rozmówczyni poinformowała seniorów, że ich oszczędności są zagrożone i należy je natychmiast „zabezpieczyć” w ramach tajnej akcji policyjnej. Przekonana, że pomaga w schwytaniu przestępców, para bez wahania wykonała wszystkie polecenia.

Mężczyzna przygotował 40 tysięcy złotych w gotówce, włożył je do reklamówki i – zgodnie z instrukcjami – zostawił ją przed drzwiami swojego mieszkania. Po kilku minutach pieniądze zniknęły. Zabrała je nieznana osoba. Gdy seniorzy zorientowali się, że padli ofiarą oszustwa, było już za późno.

Policja natychmiast rozpoczęła dochodzenie.

Funkcjonariusze przypominają: żaden prawdziwy policjant ani prokurator nigdy nie zażąda od obywatela przekazania gotówki czy zostawienia jej w umówionym miejscu. To zawsze oszustwo. Schemat jest niemal zawsze taki sam: nagły telefon, presja czasu, historia o zagrożonych pieniądzach i rzekoma „tajna akcja”, w której senior ma pomóc.

Dlatego tak ważne jest, by pamiętać o kilku podstawowych zasadach:

• Nie działaj pod presją – oszuści celowo wzbudzają strach i nakłaniają do szybkich decyzji.
• Zweryfikuj tożsamość dzwoniącego – poproś o imię, nazwisko, numer służbowy i nazwę jednostki, po czym rozłącz się i zadzwoń na oficjalny numer Policji.
• Powiadom bliskich – nie bój się zadzwonić do dzieci, wnuków czy sąsiadów.
• Zgłoś każdą próbę oszustwa – nawet jeśli nie doszło do przekazania pieniędzy.

Tego typu przestępstwa uderzają nie tylko w portfele, ale przede wszystkim w poczucie bezpieczeństwa osób starszych. Apelujemy: rozmawiajmy z naszymi bliskimi, uczulmy ich na tego typu sytuacje. Nie pozwólmy, by oszuści dalej żerowali na zaufaniu seniorów.