Budowa małej elektrowni wodnej w Mielcu od początku wzbudzała duży sprzeciw nie tylko wśród mieszkańców ale także samorządów i stowarzyszeń. W ubiegłym roku do urzędu gminy trafił ponowny wniosek w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla tej inwestycji. 
 - Planowany stopień piętrzący rzekę ma ponad 4 m i elektrownia byłyby największym zagrożeniem dla rzek i przyrody Podkarpacia – podkreśliła Iwona Kuczkowska, koordynatorka Koalicji Ratujmy Rzeki, w piśmie potwierdzającym protest mieszkańców. 
- Kolejna tama podniosłaby poziom Wisłoki wraz z dopływami na odległości 9 km do Kiełkowa.  Oprócz tego byłyby  negatywne skutki dla rzeki i wałów przeciwpowodziowych czyli bezpieczeństwo ludzi byłoby  zagrożone – zaznaczał Bogdan Bieniek przewodniczący Rady Miejskiej w Mielcu.  
- Realizacja tej inwestycji stanowi zagrożenie dla mieszkańców naszego miasta, dlatego nie mogę wyrazić na to zgody – powiedział Jacek Wiśniewski, prezydent Mielca.
Temat elektrowni był też podejmowany podczas Konwentu Wójtów i tam także wszyscy zebrani było przeciwni budowy.
Obecnie na Wisłoce wybudowany jest już 1  metrowy próg, który służy ujęciu wody Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Mielcu. 
 
Komentarze (0)