reklama

Działacze Konfederacji przed biurem posła w Mielcu. Tym razem w obronie rolników

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Działacze Konfederacji przed biurem posła w Mielcu. Tym razem w obronie rolników - Zdjęcie główne

Tomasz Buczek i Jacek Ćwięka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Tomasz Buczek z Kolbuszowej Górnej, jeden z liderów Konfederacji na Podkarpaciu oraz pełnomocnik Ruchu Narodowego Podkarpacie razem z Jackiem Ćwięką, przewodniczącym okręgu rzeszowskiego Konfederacji Korony Polskiej po raz kolejny zorganizowali konferencję przed biurem poselskim Fryderyka Kapinosa. Tym razem chodzi o import zboża technicznego z Ukrainy i problemy polskich rolników.
reklama

Konferencja działaczy Konfederacji

Działacze Konfederacji wystosowali do wszystkich posłów PiSu z Podkarpacia (w tym również posła Fryderyka Kapinosa z Mielca) oraz do wojewody Ewy Leniart pismo, w którym upominają się o los stojących na skraju bankructwa podkarpackich rolników. Oczekują od podkarpackich polityków partii rządzącej, stanowczej reakcji wobec ministra Henryka Kowalczyka, za którego kadencji import zbóż do Polski wzrósł 50-krotnie, a kukurydzy 250-krotnie (głownie z Ukrainy). Konfederaci informują także, że na polach na koniec 2022 roku miało zostać aż 100 tysięcy hektarów nieskoszonej polskiej kukurydzy. 
-PiS znów oszukał polskich rolników! Zwłaszcza tutaj na Podkarpaciu i na Lubelszczyźnie. Miały być gwarancje ze strony rządu dla polskich producentów zboża o zapewnieniu cen w skupach i o odbiorze w punktach, a tym czasem polski rynek zalewa zboże techniczne z Ukrainy (dużo gorszej jakości), a Polski rolnik nie ma gdzie sprzedać, skazany jest na bankructwo! - mówi Jacek Ćwięka, przewodniczący okręgu rzeszowskiego Konfederacji Korony Polskiej.
Konfederacja podejmuje szereg działań wywierających presję na rządzie i politykach PiSu, w celu wprowadzenia mechanizmów ochronnych dla krajowych producentów rolnych.

 - To bierność i zaniechania PiSu w polityce na forum UE ministra wicepremiera i ministra Henryka Kowalczyka, skutkują dramatyczną sytuacją w skupach na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie, gdzie niskie ceny spowodował niekontrolowany import zboża ukraińskiego, na który zezwoliły podległe politykom rządzącym ich służby - donosi Tomasz Buczek i dodaje, że zboże, które ma trafiać na nasz rynek jest zbożem „technicznym"- czyli nie spełniającym norm spożywczych.
Tomasz Buczek twierdzi, że takie zboże ma być po polskiej stronie granicy upłynniane już jako zboże konsumpcyjne, co może powodować zagrożenie dla konsumentów, oraz skutkuje obniżeniem ceny w skupach.

- Cena za zboże, jaką proponują dzisiaj rolnikom skupy, odbiega od ceny, jaką oferowały skupy zaraz po żniwach. To wtedy minister Kowalczyk doradzał rolnikom, aby trzymali zboże w magazynach, bo cena na pewno pójdzie do góry- dodaje działacz Konederacji.
Przypomina także, że to Spółki Skarbu Państwa „miały być uczestnikami nabijania sobie zysków na produkcji nawozów po zawyżonych cenach". Działacze Konfederacji twierdzą, że zmowa cenowa spowodować miała wzrost cen nawozów aż o 100%, co przełożyło się na wysokie koszty produkcji, których dzisiejsza cena skupu w zupełności nie rekompensuje rolnikom.

U posła Kapinosa

Działacze Konfederacji złożyli pismo w biurze poselskim posła Fryderyka Kapinosa z wezwaniem do podjęcia natychmiastowych reakcji. Zapowiadają także dalsze akcje plakatowe i ulotkowe w celu – jak twierdzą - dotarcia do mieszkańców Podkarpacia z tymi faktami, które są obecnie cenzurowane przez media publiczne. Plakaty i ulotki, które przygotowali sympatycy i działacze Konfederacji mają być systematycznie przez nich wyklejane na tablicach w terenach wiejskich i małych miasteczkach.
Konfederacja zapowiada reprezentowanie interesów rolników i konsumentów, aż do satysfakcjonującego ich skutku, czyli do wprowadzenia szczelnych korytarzy transportowych na ukraińskie ziarno, którymi trafi ono do zachodnich portów. W tym celu działacze Konfederacji wzywają ministra Kowalczyka o niezwłoczne wprowadzenie w życie zapisów art. 4 rozporządzenia UE, liberalizującego handel z Ukrainą. Mianowicie chodzi mechanizm klauzuli ochronnej dla rynków krajów cierpiących na skutek wprowadzenia ww. wprowadzonej rozporządzenia łagodzącego nałożone cła na towary spoza UE.

Tomasz Buczek również krytycznie odniósł się do pomysłów proponowanych dopłat do sprzedawanego przez polskich rolników zboża. Twierdzi, że kwoty, o jakich mówi ministerstwo rolnictwa są „śmiesznie i wręcz upokarzająco niskie". Mają nawet nie zaspakajać 10% poniesionych faktycznych strat.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama