![Czy mamy problem ze smogiem? Palimy czym popadnie [raport] - Zdjęcie główne](https://static.korso.pl/korso/articles/image/b47d9551-fe8f-4fda-b876-aec5e6097dcc)
Zgodnie z mapą czujników, które mierzą czystość powietrza w mieście, największy problem z przydomowymi piecami w Mielcu mamy na osiedlach: Wolności, Dziubków, Lotników i w rejonie starego miasta.
Skomplikowany problem
Problem da się wychwycić szczególnie wtedy, kiedy wiatr wieje w kierunku północnym lub północno-wschodnim. Wówczas emisja z największego zakładu Kronospan leci poza granice miasta, a czujniki nadal wykazują duże przekroczenia norm zanieczyszczeń. Wtedy mamy do czynienia ze smogiem.- Mielec, podobnie jak wiele innych miast w Polsce, boryka się z problemem smogu z tzw. niskiej emisji. Smog ten powstaje w efekcie palenia węglem i innymi paliwami stałymi, jak i od spalin samochodowych. Do tego dochodzi też kwestia palenia np. śmieciami w domach, co jest absolutnie niedopuszczalne i powoduje jeszcze większe zanieczyszczenia niż węgiel. Niestety, w Mielcu mamy swoistą "kumulację" tych domowych i komunikacyjnych źródeł emisji wraz z emisjami przemysłowymi. Te, jak wiadomo, są w Mielcu ogromne, np. dobrze mielczanom znane dymy z Kronospanu (nie, to nie jest i nigdy nie była para wodna). Jeśli te czynniki się nałożą, to mamy istny armagedon w powietrzu. Bywa też tak (jak niedawne kilka dni w grudniu i styczniu), że powietrze w Mielcu jest czyste dzięki dość mocnym wiatrom, a w tym samym czasie czujnik sieci Airly na Mościskach wyłapuje ogromne przekroczenia dopuszczalnych poziomów zanieczyszczenia, których jedynym w te dni źródłem jest właśnie Kronospan. Także w tym kontekście nasze miasto może mówić o pechu - komentuje Mikołaj Skrzypiec, ze Stowarzyszenia "Specjalna Strefa Ekologiczna" w Mielcu.
Wymiana pieców
Urząd Miejski w Mielcu w zeszłym roku z inicjatywy radnych Prawa i Sprawiedliwości uruchomił specjalny miejski program refundacji wymiany pieców. To działanie ma właśnie zmniejszyć problem smogu. Na ten cel przeznaczono 100 tys. złotych z miejskiej kasy. Program cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Jak sytuacja wygląda w tym roku? Wiceprezydent Mielca Jan Myśliwiec podkreśla, że to działanie będzie kontynuowane. W tym roku rada miasta zabezpieczyła kolejne 100 tys. złotych na realizację programu.
- Największym źródłem zanieczyszczenia powietrza w Mielcu jest firma Kronospan. Nikt chyba nie ma wątpliwości. Natomiast obok niego istnieje też mniejszy problem niskiej emisji, który z poziomu rady miejskiej możemy rozwiązać. Problem smogu najbardziej odczuwalny jest na takich osiedlach, jak Wolności, Dziubków i sąsiadujących z nimi. Moją intencją przy uruchamianiu tego programu była pomoc finansowa ludziom. Miała ona dać impuls do zmiany na nowe starych, nieefektywnych źródeł ciepła, szczególnie tych opalanych węglem. Pierwszy nabór pokazał, że mielczanie dostrzegają problem i są odpowiedzialni za to, czym oddychają i w ekspresowym tempie złożyli do urzędu blisko 90 wniosków. Wielu uważało, że wsparcie 4 tys. złotych to niewiele, jednak duża liczba zainteresowanych zweryfikowała, jaka jest rzeczywistość. Dlatego też jestem zwolennikiem rozwiązania, że samorząd wspiera mieszkańca i daje mu pieniądze na wymianę starego kotła, a nie karze go mandatami - komentuje dla nas Jakub Cena, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Mielcu.
- Bardzo ubolewam, że zaledwie 100 tys. złotych dodatkowo udało się przeznaczyć na ten cel w budżecie miejskim na 2018 rok. Łącznie w roku 2017-2018 wydamy na wymianę pieców 240 tysięcy złotych, które trafiły bądź jeszcze trafią bezpośrednio do mieszkańców Mielca. Chcemy za sprawą tych pieniędzy usunąć ponad 60-70 starych pieców. Będę jeszcze lobbował, aby ta kwota uległa powiększeniu - dodaje Jakub Cena.
Sens i konsekwencja
- Bardzo dobrze, że taki program w ogóle jest, ale jego zakres i przeznaczone na jego realizację pieniądze są zdecydowanie niewspółmierne do zapotrzebowania. Pokazała to już pierwsza edycja programu (pilotażowa, jak mówili radni), gdy na wymianę pieców przeznaczono 100 tys. złotych, a to kropla w morzu potrzeb. Mielczanie są żywo zainteresowani pieniędzmi na zmianę kotłów, ale miasto ani rada miasta z PiS na czele nie podchodzą do tego problemu poważnie. Na 2018 rok na ten cel zarezerwowano w sumie zaledwie 200 tys. złotych. Jeśli porównamy to np. z planowaną na ten sam rok inwestycją wodnego placu zabaw za 3,5 miliona złotych, to widać wyraźnie, że nikt z władz ani radnych do problemu likwidacji niskiej emisji nie podchodzi na serio. Zamiast milionów złotych na fanaberie, bo tak przywołaną inwestycję należy określić, te pieniądze mogłyby iść na walkę z niską emisją. Ale ewidentnie nikt w roku wyborczym nie chce mówić mielczanom: "nie palcie węglem, bo sami się trujecie". A tak to wygląda. Do tego jest wiele przykładów z innych miast, gdzie refundacja wymiany pieców jest prowadzona na dużo szerszą skalę, a obok tego prowadzi się szereg innych działań. Dla kontrastu, w Mielcu nie tylko nie ma nic ponad ów bardzo ograniczony program wymiany pieców, ale też radni PiS dopuścili wymianę pieców węglowych na... inne węglowe. Gdzie tu sens i konsekwencja tych działań? W ten sposób z mieleckim smogiem będziemy walczyć 40 lat - dodaje Skrzypiec.
Uchwała antysmogowa
Podkarpacki Urząd Marszałkowski pracuje obecnie nad uchwałą antysmogową. Ze wsparciem unijnych środków, ale też programów edukacyjnych, samorząd województwa chce przekonać mieszkańców regionu do wymiany pieców, ale też całych instalacji i paliw na bardziej ekologiczne, zgodne z unijnymi wymogami.Szczegóły uchwały poznamy już niebawem, a uchwały antysmogowe już obowiązują w Małopolsce i na Śląsku.
