reklama
reklama

Co zrobić z jedzeniem, które zostaje po świętach? 10 sposobów, dzięki którym uratujesz wigilijną żywność

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWielotygodniowe przygotowania, kultywowanie kulinarnych zwyczajów, w końcu odświętne zastawy i syto zastawione stoły – jednym słowem magia świąt. Ale jest też druga – mniej magiczna – strona świątecznego rytuału, czyli tony żywności lądujące w śmietnikach. Wielu mówi: "Jak to po świętach" i nic z tym nie robi. Tymczasem marnowanie jedzenia wcale nie musi być bożonarodzeniową tradycją.
reklama

Polacy każdego roku w okresie okołoświątecznym udowadniają, że potrafią się dzielić. Z otwartymi sercami przekazują datki na pomoc potrzebującym, a podczas charytatywnych zbiórek po brzegi wypełniają żywnością koszyki w sklepach. Jednak kilka tygodni później podobne ilości jedzenia wyrzucają prosto do koszy na śmieci. W tym samym czasie – jak wynika z najnowszego raportu niemieckiej organizacji pomocowej Welthungerhilfe – 811 milionów ludzi na świecie chodzi głodnych i pragnie najbardziej podstawowych form żywności.

Paradoks goni paradoks. Powiedz "stop", przeżyj te święta świadomie i odpowiedzialnie

Choć problem głodu na świecie jest starszy niż świąteczna tradycja dwunastu potraw, to okazuje się, że – przez pandemię i szerzące się konflikty zbrojne – nabiera coraz większych rozmiarów. I uderza tym bardziej, że według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), na świecie wciąż marnuje się rocznie 1,3 miliarda ton żywności nadającej się do spożycia.

reklama

W tym globalnym zjawisku bierze udział także Polska. Badania przeprowadzone w ramach projektu Programu Racjonalizacji i Ograniczenia Marnotrawstwa Żywności dowodzą, że Polacy marnują rocznie około 5 milionów ton jedzenia. Oznacza to, że co sekundę do kosza trafiają blisko 153 kg żywności! Do tak ogromnej skali jego niezagospodarowania w głównej mierze przyczyniają się generujące ponad 60 proc. odpadów nasze domy. 

Rok w rok w okresie Bożego Narodzenia problem szczególnie się nasila. Wielu Polaków, chcąc poczuć się wyjątkowo, daje się ponieść świątecznej gorączce konsumpcjonizmu i zapomina, że "w tym roku miało być przecież mniej". Zbliżające się święta to kolejna szansa, by powiedzieć stop i wspólnie ograniczyć marnowanie jedzenia. Jak możesz to zrobić? Jest kilka prostych sposobów.

reklama

1. Zapakuj gościom na wynos

Co dwie rodziny, to nie jedna! Dzieląc się pozostałym jedzeniem z gośćmi, sobie zwolnisz połowę lodówki, a twojej rodzinie zapewnisz gotowy posiłek na kolejny dzień. O takim rozwiązaniu warto jednak pomyśleć już wcześniej po to, by w świątecznym zamieszaniu nie zastanawiać się już, w co włożyć jedzenie i jak je przewieźć.

Poproście gości, żeby wzięli ze sobą opakowania do spakowania pozostałości ze świątecznej kolacji

– radzi Jagna Niedzielska, kucharka, propagatorka ruchu zero waste, autorka książek food waste.

2. Zorganizuj sąsiedzkie poświąteczne spotkanie

Po rodzinnych odwiedzinach może pora na ostatnie w starym roku sąsiedzkie spotkanie? Taka wymiana smaków może być dobrym sposobem "czyszczenia resztek". W końcu nie od dziś wiadomo, że przygotowane przez kogoś smakuje lepiej!

reklama

3. Zamroź

Najbardziej oczywisty sposób na przedłużenie świeżości jedzenia. I to na długo! Pamiętaj jednak o jednej podstawowej zasadzie: nie mrozimy po raz kolejny produktów wcześniej mrożonych, ponieważ grozi to zatruciem. Przy zachowaniu tej reguły do zamrażarki możesz schować na pewno produkty mączne, czyli pierogi i uszka, ale też ryby, zarówno te pieczone, jak i ugotowane, zupy, bigos, kutię oraz kapustę z grochem. Zamrażarka przedłuży świeżość także niektórych ciast, takich jak piernika, makowca czy sernika. Czego nie mrozimy?

Bitej śmietany i ciast z nią. Podobnie ciast z kremem budyniowym

– odpowiada Sylwia Majcher, edukatorka ekologiczna, autorka książek dotyczących kuchni zero waste. Zamrażarka nie jest dobrym miejscem także dla cytrusów, czyli świątecznych pomarańczy i mandarynek. A co z jajkami? Według specjalistki od ekokuchni, gotowane stracą puszystość. Zamrozić można te surowe, jednak pod warunkiem, że oddzielimy żółtka od białek.

reklama

Czy jest ryzyko, że potrawy w zamrażalniku zmienią smak?

Dania z czosnkiem zamrożone mogą być gorzkie

– ostrzega Sylwia Majcher.

Jeśli w ten sposób zabezpieczysz przed zepsuciem jedzenie, na które być może 28 grudnia nie mogłaś już patrzeć, któregoś ciężkiego dnia sama podziękujesz sobie za to, że go nie wyrzuciłaś.

4. Zrób weki

Pasteryzacja może uratować przed wylaniem pozostałe ze świąt zupy i bigos. Należy jednak pamiętać, że wekowany produkt w momencie wkładania do słoików musi być dostatecznie mocno gorący. 

5. Schowaj jedzenie do pojemników hermetycznych (próżniowych)

Kwestia przechowywania żywności jest bardzo ważnym czynnikiem mającym wpływ na długość jej świeżości. Pojemniki próżniowe, czyli blokujące dostęp powietrza do wnętrza, mogą przedłużyć świeżość świątecznych potraw nawet o kilka dni. Dodatkowo pozwolą utrzymać porządek w lodówce i zwolnią garnki.

6. Przyrządź nową potrawę z resztek

Choć z resztek niektórym źle się kojarzą, zwykle smakują lepiej niż te przygotowywane ze staranną pieczołowitością. Inspiracje do wykorzystanie świątecznych pozostałości znajdziesz na Facebooku Banku Żywności w Warszawie pod hasztagiem #MondayRecipe.

7. Dodaj ogłoszenie na facebookowej grupie 

Tak, dobrze czytasz. W dobie internetu ludzie wymieniają się jedzeniem już nawet na Facebooku. Jak to zrobić? To prostsze niż myślisz. Wystarczy wstawić na grupie zdjęcie potrawy lub produktu i napisać "oddam". Potencjalny odbiorca zgłosi się w komentarzu, a ty w prywatnej wiadomości ustalisz z nim szcegóły odbioru. Jak sprawdziliśmy, pod ogłoszeniami faktycznie zgłaszają się chętni, co więcej – niejednokrotnie ustawiają się w długiej kolejce. 

8. Zaangażuj się w foodsharing, czyli zanieś jedzenie do jadłodzielni

Foodsharing? To zaczerpnięta z Niemiec inicjatywa mająca na celu ratowanie żywności. Polega na uzupełnianiu jadłodzielni, czyli ogólnodostępnych lodówek i szafek, do których trafiają nadwyżki jedzenia. Foodsharing wyróżnia się tym, że nie jest organizacją pomocową, więc pozostawionym jedzeniem może częstować się każdy. 

Co za tym idzie, do jadłodzielni nie wkładamy towarów specjalnie zakupionych i nie oceniamy osób częstujących się ani pod względem ich wyglądu, ani potrzeb. Jeżeli ktoś wziął więcej, widocznie ma większą rodzinę lub został poproszony o to przez znajomych. Jedzenie nie powinno być wydzielane!

– podkreślają inicjatorzy akcji. Zanim jednak umieścisz poświąteczne jedzenie w szafce lub lodówce, opisz, czym jest zapakowany produkt i kiedy został przygotowany.

Dziś jadłodzielnie stawiane są już w Polsce przez różne fundacje, organizacje i stowarzyszenia. Choć mają różny wygląd i nazwy, to ideę tę samą. Poniżej najczęściej spotykane punkty dzielenia się jedzeniem.

  • Jadłodzielnie organizacji Foodsharing oznaczone napisem "Jadłodzielnia. Dziel się i częstuj" i logiem w postaci przekreślonego widelca. Znajdziesz je w: Warszawie, Łodzi, Szczytnie, Lublinie, Krakowie, Pruszkowie, Wrocławiu, Bielsko-Białej, Piastowie, Żaganiu, Bydgoszczy, Nowym Sączu, Chełmie, Gliwicach, Zielonej Górze, Barlinku, Żywcu, Częstochowie, Piszu, Bogatyni, Brwinowie, Czechowicach-Dziedzicach, Ełku, Gdańsku, Grudziądzu, Jastrzębiu-Zdroju, Jedlinie-Zdroju, Józefowie, Kętach, Kosierzu, Kozach, Mosinie, Mrągowie, Opolu, Piastowie, Piasecznie, Pyskowicach, Rzeszowie, Sosnowcu, Słupsku, Stargardzie, Sulęcinie, Świnoujściu, Tarnobrzegu, Tarnowie, Toruniu, Tychach, Zamościu, Żorach. Dokładną lokalizację punktów sprawdzisz na  mapie.
 

  • Lodówki społeczne powstałe z inicjatywy Stowarzyszenia "Chleba Naszego". Poznasz je po żółto-niebieskim logo przedstawiającym dwie dłonie trzymające chleb. Punkty działają na terenie działalności stowarzyszenia, czyli w rejonie łódzkim, w takich miastach, jak: Aleksandrów Łódzki, Konstantynów Łódzki, Pabianice, Piotrków Trybunalski, Sulejów, Tomaszów Mazowiecki i Łódź. Dokładną lokalizację punktów sprawdzisz na mapie.
 

  • Lodówki społeczne stworzone przy współpracy z Fundacją "Weź pomóż". Wyróżnia je napis z nazwą fundacji. Te jadłodzielnie znajdziesz w takich miastach, jak: Nowogard, Darłowo, Lębork, Ostróda, Brodnica, Okonek, Oborniki, Piła, Wałcz, Międzyrzec Podlaski, Hrubieszów, Janów Podlaski, Kędzierzyn-Koźle, Rabka Zdrój, Zelów, Szczerców, Pleszew, Zgorzelec, Trzebień, Wrocław, Bytom Odrzański, Jelenia Góra, Niemcza, Oława, Lutynia, Chocianów, Strzelin, Żarów, Bolesławiec, Udanin, Świdnica, Jelcz-Laskowice, Góra, Wołów, Złotoryja, Brzeg, Oława. Dokładną lokalizację sprawdzisz na mapie.

 

Do punktu zaprowadzi cię także aplikacja "Weźpomóż Społeczne Lodówki" (działająca tylko w systemie Android).

  • Jadłodzielnie WINIARY powstałe przy współpracy z fundacją CHOPS, dość charakterystycznie oznaczone żółtym logiem WINIARY. Stoją m.in w: Poznaniu, Lesznie,  Krotoszynie, Kaliszu, Koninie czy Turku. Dokładną lokalizację tych punktów sprawdzisz na mapie. Zawiera ona jednak także jadłodzielnie innych organizacji. 
 

Co możesz zostawić w szafie lub lodówce? Zasada jest prosta – zostawiamy tam tylko żywność takiej jakości, w jakiej sami moglibyśmy ją zjeść. A więc:

  • produkty, które przekroczyły datę minimalnej trwałości ,,najlepiej spożyć przed”, ale nie przekroczyły terminu przydatności do spożycia ,,należy spożyć do”,
  • produkty własnodzielnie zapakowane lub w pojemnikach,
  • wyroby własne, np. ciasto lub zupę starannie i szczelnie zapakowane, z naklejonym opisem potrawy i data przygotowania,
  • produkty suche nienapoczęte – starannie i szczelnie zapakowane, np. torebka ciastek, słój mąki lub ryżu,
  • produkty wymagające schłodzenia: sery, jogurty, twarogi, sałatki, ciasta z kremem, śmietaną albo innym podatnym na popsucie nadzieniem.

 

Do lodówki nie wkładamy:

  • surowego mięsa,
  • produktów zawierających surowe jaja (budynie, kremy, domowe majonezy),
  • wyrobów z niepasteryzowanego mleka,
  • otwartych puszek czy słoików z przetworami lub konserwami,
  • produktów wymagających warunków chłodniczych, które przebywały poza lodówką dłużej niż 30 min,
  • produktów, które przekroczyły termin przydatności do spożycia – ,,należy spożyć do”,
  • produktów z oznakami popsucia, nietypowym zapachem lub kolorem, nadgniłych, z wydętym wieczkiem,
  • produktów, które miały kontakt z pleśnią lub odpadami spożywczymi, komunalnymi.
 

Przy niektórych parafiach można znaleźć także tzw. lodówki miłosierdzia (np. Parafia NSPJ w Katowicach) czy lodówki dobroci (np. Parafia Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu).

9. Zapytaj najbliższe punkty pomocy potrzebującym

A może bliżej masz do domu pomocy społecznej albo schroniska dla osób bezdomnych? To miejsca, w których zawsze warto zapytać, czy nie potrzeba tam jedzenia. Akcje zbierania poświątecznej żywności często organizowane są przy jadłodajniach prowadzonych przez zakony, szczególnie sióstr Albertynek posługujących ubogim. Z taką inicjatywą co roku wychodzi Spichlerz św. Brata Alberta w Zamościu.

10. Sam wyjdź do osób w kryzysie bezdomności

Może to już najwyższy czas, by zabrać pusty talerz ze stołu i, zamiast czekać, samemu wyjść na spotkanie z nieznajomym? Jeśli mieszkasz w mieście, możesz bezpośrednio podarować jedzenie bezdomnemu. W takim wypadku pamiętaj jednak, by była to gotowa, podzielona porcja, najlepiej zapakowana w pudełku tak, by łatwo się ją jadło. Nie zapomnij dołączyć do niej sztućców, choćby jednorazowych.

Przedsiębiorcy, którzy posiadają niesprzedaną żywność dobrej jakości, mogą bez obciążeń podatkowych przekazać ją osobom potrzebującym. W tym celu należy skontaktować się z najbliższym Bankiem Żywności.

Niemarnowanie jedzenia zaczyna się jeszcze przed pójściem do sklepu. Planuj, wykorzystuj, rezygnuj. "Liczy się każdy gest"  

Przedstawione wyżej sposoby ratują jedzenie, którego nadmiar to konsekwencja myślenia, że lepiej, żeby zostało, niż brakło. A co gdyby próbować je w końcu zmienić? Według Sylwii Majcher działania sprzyjające niemarnowaniu jedzenia powinny zacząć się już na etapie planowania zakupów. By mieć jak najmniej poświątecznej pracy związanej z rozdawaniem jedzenia, dostosuj dania do liczby gości, wykorzystaj produkty, które zalegają ci spiżarni i odpowiednio przechowuj produkty przyniesione ze sklepu. A może odważysz się w końcu obalić stare, niezawsze mądre, tradycje?

Ze świątecznego menu wybierzcie dania, które naprawdę lubicie. Gotowanie potraw, które nie cieszą się zainteresowaniem, to nie kultywowanie tradycji tylko głupota

– stwierdza ekoedukatorka. 

Kryzys i coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza powinny w te święta być dodatkową motywacją do zmiany zachowań i świątecznych przyzwyczajeń. Mniejsze zakupy to nie tylko mniejsza ilość zmarnowanego jedzenia, ale też więcej zaoszczędzonych pieniędzy w portfelu.

Obecnie żyjemy w naprawdę ciężkich czasach. Podwyżki cen sprawiły, że w skrajnym ubóstwie znajduje się 1,6 mln Polaków, a wiele osób nierzadko większą część przychodu musi przeznaczać na żywność

– zwraca uwagę Beata Ciepła, Prezes Federacji Polskich Banków Żywności.

Pamiętajmy, że liczy się każdy gest. Nawet ten najdrobniejszy może całkowicie odmienić czyjś los

– dodaje. Ratując jedzenie, nie tylko wspierasz osoby, których największym marzeniem jest pełny i wartościowy posiłek, ale także okazujesz szacunek dla pracy producentów żywności i tych, którzy przygotowują ją w kuchni. To również inwestycja w twoje zdrowie i ochronę środowiska.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korsosanockie.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama