W 2008 roku po raz ostatni odbyła się większa uroczystość upamiętniająca postać porucznika Jana Hajca. Przygotowało ją mieleckie środowisko Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Ale od tamtej pory, jak powiedziała nam Anna Cyran, rzecznik prasowy Okręgu Podkarpackiego ZHR, takich inicjatyw już nie organizowano. Wówczas zaangażowało się w nią środowisko parlamentarzystów i mieszkańcy Mielca.
Mija osiem lat od tej wieczornicy – przez ten czas Jan Hajec nie doczekał się już podobnej uroczystości. - Ten żołnierz został troszkę zapomniany w Mielcu, w rodzinnych Książnicach też niewiele wiedzą. Bracia i siostry legionisty wyprowadzili się z Mielca. Nie wiadomo też, co stało się z medalami, które ten legionista otrzymał. Jan Hajec był porucznikiem Legionów Polskich. Urodził się 1 grudnia 1891 roku w Książnicach. Był synem Jana i Marianny.
Ukończył gimnazjum w Krakowie, a w 1910 roku rozpoczął studia na wydziale prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 1911-1913 należał do Polowych Drużyn "Sokoła", po czym przeszedł do Polskich Drużyn Strzeleckich. 31 października 1914 roku został dowódcą drugiego plutonu 1 kompanii IV batalionu. Najprawdopodobniej 12 listopada 1914 roku otrzymał awans na stopień podporucznika piechoty. Brał udział w walkach nad Nidą, Stawygorożem i Koszyszczami.
16 grudnia 1916 roku awansował do stopnia porucznika piechoty. Po śmierci kapitana Sława-Zawierzyńskiego 1 lipca 1916 roku został mianowany dowódcą I batalionu 5 Pułku Piechoty Legionów Polskich. Poległ podczas bitwy pod Kostiuchnówką w walce o Górę Polską 5 lipca 1916 roku rażony odłamkiem w głowę w chwili, gdy szedł z raportem do dowództwa pułku. Pośmiertnie otrzymał order Virtuti Militari oraz Krzyż Niepodległości i odznaki legionowe. Czy doczekamy się ulicy jego imienia?
Więcej na ten temat w 30 numerze KORSO.