reklama

Co dała blokada Kronospanu

Opublikowano:
Autor:

Co dała blokada Kronospanu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDo 20.00 trwa protest mieszkańców przed bramami Kronospanu. Najważniejsze wydarzenia zaplanowane były na wczoraj, kiedy to została zawarta formalnie koalicja miedzy miastami, w których dochodzi do znacznego zanieczyszczenia powietrza. Przypomnijmy, co mówili przedstawiciele miast członkowskich.

Drugiego dnia blokady (13 marca) do Mielca przyjechali przedstawiciele trzech miast (Żary, Skawina, Szczecinek), którzy na co dzień zmagają się z podobnym problemem. Koalicja miedzy nimi zawiązała się w zeszłym roku, podczas debaty na temat uciążliwości zakładu Kronospan.

Ten układ partnerski ma pomóc w walce z ogromnymi korporacjami. Wspólne wizyty w urzędach, ministerstwach mają za zadanie uświadomienie państwu, że są ludzie, którzy stoją w obronie czystego powietrza.

Ze Szczecinka przyjechała Joanna Pawłowicz, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych TERRA, jak podkreśla - chcemy przywrócić w naszych miastach normalność, chcemy żyć w czystym środowisku i mamy do tego prawo. W swojej wypowiedzi podkreśliła, że czynnik społeczny jest bardzo ważny. Społeczeństwo musi cały czas monitorować sytuację i alarmować jeśli pojawiają się jakieś wykroczenia. Formalne porozumienie, które powstało ma doprowadzić do sytuacji w której, uciążliwe zakłady w całej Polsce będą działały zgodnie z wytycznymi jakie obowiązują w Europie Zachodniej.

Kolejnym miastem wchodzącym w skład koalicji jest Skawina reprezentowana przez Łukasza Kurlita ze Skawińskiego Alarmu Smogowego. Zauważył on, że protesty jakie odbywają się choćby np. w Mielcu maja charakter falowy i wielu przedstawicieli firm zanieczyszczających środowisko liczy na to, że kiedyś sprzeciwiającym się znudzi.

Pokazując społeczne niezadowolenie chcą wpłynąć na zmianę prawa i instytucji do tej pory źle działających. Łukasz podkreśla, że Inspekcja Ochrony Środowiska w Polsce to „twór” teoretyczny a jego możliwości są bardzo ograniczone. Jak sam mówi - w tej naszej działalności zabiegamy o to, żeby był stały monitoring zakładów, które w wydanych pozwoleniach mają adnotacje, że są zakładami trwale negatywnie oddziałującymi na środowisko. Podkreślił również, że zdaje sobie sprawę z tego, że ich działania są pionierskie, bo niestety w tym aspekcie państwo Polskie jest dysfunkcyjne.

- Szumnie zapowiadana reforma Inspekcji Ochrony Środowiska i powołanie policji środowiskowej spaliło na panewce. Tak naprawdę nie toczą się żadne działania dające nadzieję protestującym, że coś się zmieni - mówi Łukasz Kurlita.

Trzeci koalicjant jakim są Żary reprezentowane przez Remigiusza Krajniak z Lubuskiego Alarmu Smogowego. Podkreślił on fakt, że to ludzie jako ruch oddolny mogą coś zmienić, muszą pokazać, że są gospodarzami miast i to oni rządzą. Zwrócił uwagę, że problem nie dotyczy samego powietrza, ale również wody i gleby. Zapowiada, że będą wywierać wpływ na GIOŚ, żeby kontrole były robione rzetelnie a monitoring tego typu przedsiębiorstw był ciągły, aby można było uzyskać wiedzę o faktycznej emisji zanieczyszczeń.

Polityce mówimy: nie

Łukasz Kurlit zdecydowanie podkreślił, że koalicja jest niepolityczna. Decydowanym głosem powiedział - jeśli chodzi o walkę o czyste powietrze, walkę z toksycznymi zanieczyszczeniami przemysłowymi, ważne jest to, żebyśmy tego boju nie upolityczniali. Wszyscy oddychamy tym samym powietrzem, powietrze nie zna granic i dlatego ważne jest żeby o tym mówić. To jest apolityczna koalicja miast, które współpracują po to żeby coś zmienić w całym kraju.

Zanieczyszczenie w liczbach

Piotr Tabor chcąc podziałać na wyobraźnię i zwizualizować o co chodzi w proteście przedstawił zanieczyszczenie w liczbach. Sam przyznał się, że nie zdawał sobie sprawy z tego, że skala jest aż tak duża: - Nie wiedzieliśmy, że to jest w tonach.

Po akcji protestacyjnej jaka odbyła się w 2018 r., kiedy to na ulice Mielca wyszło blisko 15 tysięcy osób.

Marszałek zdecydował o dokładniejszym przeanalizowaniu sytuacji w Kronospanie. Zgodnie z prawem prześledzili wszystkie raporty od drugiej połowy 2012 roku. Wynikiem tej analizy było naliczenie dodatkowej opłaty w wysokości 2 mln złotych za wprowadzone do atmosfery zanieczyszczenia (pyły i gazy).

- Wówczas pierwszy raz udało się dotrzeć do konkretnych liczb, z których wynika, że formaldehydu wyemitowali kilkanaście razy więcej niż cała strefa ekonomiczna. W 2015 r. Kronospan wyemitował 80 ton formaldehydu, a mieli pozwolenie na 83 tony. Teraz mają pozwolenie na 51 a cała strefa na 2,5 tony - mówił Piotr Tabor.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE