Zagadkowa sytuacja na podmieleckim cmentarzu. Czy szczątki są w grobie?

W grobowcu rodzinnym w Chorzelowie był pochowany mąż pani Danuty, który zginął w wypadku przed 42 laty.

Jak słyszymy w Interwencji Polsat News, jak co roku w rocznicę jego śmierci, 9 marca, pani Danuta z synem wybrała się na cmentarz. Początkowo nie zorientowali się, że coś jest nie tak, jednak spotkali grabarza, który przyznał, że przeprowadził ekshumację szczątków spoczywających w grobowcu.
Miało to być zlecenie jednego z członków rodziny, który chciał przenieść szczątki swojego ojca.

- Zlecenie było na jednego, ale myślę: będę zaraz drugi raz kopał? Na co mam trzymać? – usłyszeli od grabarza reporterzy Polsatu.

Proboszcz, zarządca cmentarza w Chorzelowie nie zgodził się na oficjalną wypowiedź przed kamerami.

Wezwana przez panią Danutę policja potwierdziła, że szczątki zmarłych zostały wykopane. Ale co stało się ze szczątkami jej męża - tego pani Danuta nie wie do dziś. Według grabarza, następnego dnia wróciły do grobowca.

- Przecież ja nie zjadłem ich, tylko są dalej. Proszę wziąć ekipę i będziecie widzieć. Przecież się nie da ich zjeść, nie? – stwierdził grabarz, cytowany w programie.

Ekshumacja polega na wydobyciu zwłok lub szczątków ludzkich z grobu lub miejsca tymczasowego pochówku, w celu przeniesienia ich i pochowania w innym miejscu albo przeprowadzenia oględzin sądowo-lekarskich.

Wymogi dotyczące ekshumacji zwłok określa m.in. ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych.
 
Zgodnie z  przepisami ekshumacja zwłok i szczątków może być dokonana:

•     na umotywowaną prośbę osób uprawnionych do pochowania zwłok za zezwoleniem właściwego inspektora sanitarnego,
•     na zarządzenie prokuratora lub sądu,
•     na podstawie decyzji właściwego inspektora sanitarnego w razie zajęcia terenu cmentarza na inny cel.