reklama

Brama cmentarza żydowskiego otwarta dla zwiedzających

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: J. Taran

Brama cmentarza żydowskiego otwarta dla zwiedzających  - Zdjęcie główne

W niedzielę można było odwiedzić cmentarz żydowski przy ul. Traugutta w Mielcu | foto J. Taran

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Mielecki cmentarz żydowski zlokalizowany przy ul. Traugutta to miejsce zapomniane i wielu Mielczanom kompletnie nieznane. Dzięki spotkaniu, jakie miało miejsce w przedostatnią niedzielę czerwca (20.06.2021 r.) ma szansę na stałe powrócić do świadomości mieszkańców naszego miasta.
reklama

W ramach corocznego „XXVI Galicjaner Sztetl – Dni Pamięci Żydów Galicyjskich” brama cmentarza została otwarta dla wszystkich, którzy chcą poznać kulturę i historię mieleckich Żydów. Organizatorem wydarzenia „Galicjaner Sztetl” był Komitet Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej w Tarnowie. Mielecką część zorganizowali aktywiści skupieni wokół fejsbukowej grupy „Mayn Shtetele Mielec”. 

 

Cmentarz przy ul. Traugutta powstał w 1938 roku, kiedy zamknięto dla celów grzebalnych, nieistniejący już cmentarz, zlokalizowany w okolicy dzisiejszej ulicy Żeromskiego. Zwano go „cmentarzem cholerycznym”, gdyż pierwotnie grzebano na nim ofiary epidemii cholery, która nawiedziła Mielec w XVIII wieku. W latach 1939-1942 cmentarz przy ul. Traugutta był też miejscem straceń dokonywanych przez żołnierzy hitlerowskich – i to z tego okresu pochodzi największa część pochówków na tym cmentarzu.

 

Pomimo upalnej aury i obiadowej pory spotkanie zgromadziło ponad trzydzieści osób. Otworzyła je Izabela Sekulska, pochodząca z Mielca aktywistka zaangażowana w przywracanie pamięci o mieleckich Żydach. W krótkim wystąpieniu opowiedziała o żydowskich zwyczajach pogrzebowych i o osobach pochowanych na mieleckim cmentarzu. Wspomniano dawnych mieszkańców Mielca – Rachelę Buchen zamordowaną w 1942 roku; Cerlę Kleinman i jej syna Dawida z siostrą Sarą Brenner (zamordowani w 1944 roku); Sarę Horn i jej córkę Rachelę i syna Dawida (zamordowani w latach 1942 – 43). Sekulska podkreślała trudności związane z ustaleniem tożsamości pochowanych tutaj innych Mielczan. Nie zawsze można znaleźć ich ślady w archiwach. Nie żyją też już nieliczni z potomków mieleckich ofiar czy świadkowie tamtych dni. Szczególnie apelowała o pomoc w ustaleniu szczegółów życia i śmierci Matyldy Braun, córki Samuela i Blimy, która zginęła tragicznie 1 sierpnia 1942 roku mając zaledwie 27 lat. Pomimo znajomości dokładnej daty śmierci i imion rodziców nie udało się dotychczas natrafić w archiwach na żaden inny ślad po jej istnieniu. 

 

Przemawiając pani Izabela Sekulska przypomniała też bardzo krótką, bo sięgającą ledwie 2018 roku, historię przywracania temu miejscu godnego stanu. Chociaż ogrodzenie pojawiło się w latach 90 ubiegłego wieku, to przez przez blisko trzydzieści kolejnych lat cmentarz stał zaniedbany, a nieliczne płyty nagrobne pokrył piach i trawa. Dopiero z inicjatywy Mielczanki udało się podjać starania o uporzadkowanie cmentarza.

 

Następnie głos zabrał regionalista i znawca historii mielecki Żydów pan Stanisław Wanatowicz. Przybliżył słuchaczom historię mielecki Żydów, a także opowiedział o ich tragicznym końcu, który nastąpił w marcu 1942 roku.

 

W kontekście obu wystąpień oraz starań o przywrócenie pamięci dawnych mieszkańców Mielca, szczególnie poruszająco brzmią przytoczone przez panią Sekulską słowa Piotra Matywieckiego z wiersza „Kalkomania”:

Trzykrotni umarli kirkutu:

śmiercią, rozbitym nagrobkiem,

zapomnieniem.

Dziś naszym obowiązkiem jest zatrzymanie tego procesu poprzez wyciągnie z mroków niepamięci ich imion, historii, życiorysów. Podobne wydarzenia organizowane w ramach „Galicjaner Sztetl” odbywały się równolegle w Tarnowie, Nowym Sączu, Brzesku i Grybowie. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama