reklama

Biegiem przez życie. Mielczanin na Igrzyskach

Opublikowano:
Autor:

Biegiem przez życie. Mielczanin na Igrzyskach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRyszard Kagan nie jest zwykłym człowiekiem. W końcu ilu zna się sześćdziesięciolatków, którzy biegają maratony? Pan Ryszard podzielił się z nami wrażeniami z tras maratonów, refleksjami o życiu w Polsce i Kanadzie i pięknie mieleckich lasów.

Skąd mielczanin znalazł się w Kanadzie?

Z Polski wyjechałem w 1986 roku do USA, a do Kanady przeprowadziliśmy się z moją żoną w 1989 r. Jak większość z nas, młodych ludzi w tamtych czasach, emigrowaliśmy w poszukiwaniu lepszego życia i lepszych perspektyw na przyszłość.

 

Co jest najlepszego w Kanadzie, co z sentymentem wspomina Pan z Mielca?

  Kanada to bardzo duży, bezpieczny kraj, z piękną, dziewiczą przyrodą, dynamicznie rozwijającymi się miastami. Kanadyjczycy są znani ze swojej życzliwości wobec siebie i do przybyszy. Polska bardzo imponuje mi swoim dynamicznym rozwojem, urokiem i czystością miast. I swoim pięknem od Bałtyku do Tatr. Mielec ma szczególne miejsce w moim sercu, to tu mieszka moja rodzinka, to tu mam sporo znajomych, przyjaciół, zawsze z sentymentem wracam do mojego miasta. I do biegania po okolicach Mielca, a szczególnie lubię biegać w pięknych, uroczych mieleckich lasach.

 

Skąd się wzięły maratony w Pana życiu? Czy biegał Pan od zawsze, czy to melodia ostatnich lat?

 Jako młody chłopak otarłem się trochę o sport, zacząłem biegać w klubie Tęcza Mielec i zajmowałem czołowe miejsca na zawodach wojewódzkich i ogólnopolskich.  Później było normalne życie, rodzina, biznes, emigracja, dorabianie się. Bieganie zawsze było w mojej krwi, jednak rzadko miałem okazję, by potruchtać. 12 lat temu, będąc na wakacjach na Dominikanie, robiliśmy sporo zdjęć. Przeglądając je później, stwierdziłem, że trudno w nich już odnaleźć tego wysportowanego mężczyznę, jakim kiedyś byłem.

Po powrocie do domu  przypadkowo natrafiłem na klub maratończyków i szybko się do niego zapisałem, i tak zaczęła się moja przygoda z bieganiem. 10 lat temu stworzyliśmy nowy klub Runners Goals, w którym biegam do dzisiaj. Jest to amatorski klub na bardzo wysokim poziomie, z bardzo doświadczonym trenerem Williams Clews.

 

Jak wygląda rywalizacja w Igrzyskach Polonijnych? Jak duża jest to impreza? Czy Polonusi na takich zawodach rozmawiają o Kuchcińskim i innych polskich sprawach?

 Światowe Igrzyska Polonijne to taka polonijna olimpiada organizowana co 2 lata, w tym roku w Gdyni, pod honorowym patronatem Prezydenta i Senatu Rzeczpospolitej Polskiej. Całą techniczną organizacją zajmuje się Wspólnota Polska i Ministerstwo Sportu.  W tym roku na Igrzyskach rywalizowały między sobą ekipy z 27 krajów, w sumie ponad 1200 zawodników i zawodniczek w ponad 20 różnych dyscyplinach sportowych. Poziom sportowy jest różny, choć w niektórych konkurencjach, na przykład biegowych, jest dość wysoki. Oprócz rywalizacji sportowej Igrzyska są świetną okazją do integrowania się Polonii z całego świata, poznawania ciekawych ludzi na emigracji. Igrzyska to również świetna okazja, aby pokazać Polonii, szczególnie tej młodej, piękno naszej ojczyzny. Polonia oczywiście rozmawia o polityce, komentuje chociażby ostatnie wydarzenia z Markiem Kuchcińskim i ma różne opinie, jak wielu w tej sprawie, ale hasłem tych Igrzysk było "Łączy nas Polska" - mnie ono szczególnie się spodobało.

 

Czy Kanadyjczycy na emeryturze są bardziej aktywni niż Polacy?

Tak było na pewno w przeszłości, teraz wydaje mi się, że różnice te się powoli zacierają. Biegając po Polsce, często można widzieć ludzi w starszym wieku, aktywnie spędzających wolny czas; to robi na mnie duże wrażenie. Ludzie zaczynają dostrzegać, że data urodzenia to tylko cyfry.

 

Bieganie jest teraz bardzo modne. Co jest w nim takiego wciągającego?

Bieganie to jedna z najprostszych form uprawiania sportu i stosunkowo tania, a co więcej, jest okazją do poznania bardzo ciekawych ludzi. Bieganie świetnie poprawia samopoczucie, reguluje metabolizm, jest świetnym lekarstwem na stres, depresję, reguluje ciśnienie tętnicze. Biegając,  można tak wiele  zobaczyć, szczególnie wczesnym rankiem, kiedy dzień budzi się do życia.

 Jak wygląda "życie" na trasie maratonu? Czy to wielki ból?

Tym królewskim dystansem w bieganiu jest maraton.  Aby dobrze się przygotować do maratonu, potrzebne jest wiele samozaparcia, dyscypliny, treningu. Sam maraton, doznania i odczucia, jakie towarzyszą maratończykowi na trasie maratonu, są często bardzo różne. Dobrze przygotowany maratończyk potrafi sobie dobrze poradzić ze zmęczeniem, nierzadko bólem, szczególnie na ostatnich paru kilometrach. Fenomenem biegania maratonów, jak mówi wielu uczestników, jest wprost fotograficzne zapamiętywanie doznań, obrazów, jakie były naszym udziałem podczas biegu.  Często nie jesteśmy w stanie opisać, co robiliśmy wczoraj, a ja świetnie pamiętam większą część tras maratonu, czy to był Nowy Jork, Londyn, Berlin czy Toronto.

 

Złota rada dla mieleckich seniorów, jak utrzymać "maratonową" formę.

 Rada dla mieleckich seniorów?  "Róbmy swoje". Na początku chciałbym powiedzieć, że  rozumiem ludzi, którzy świetnie się czują i znajdują balans i zadowolenie,  po prostu odpoczywając. Wydaje mi się jednak, że receptą na zadowolenie w życiu, szczególnie dla ludzi, którzy już coś osiągnęli i mogą sobie na to pozwolić, mają czas, jest jakieś hobby, czy to turystyka, jazda na rowerze, polowania z aparatem fotograficznym (co jest bardzo modne w Kanadzie), wędkarstwo czy wreszcie to moje bieganie, a może nordic walking?  Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa! ...

Do zobaczenia za dwa lata na XX Igrzyskach w Krakowie!

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE