Czym było bykowe? Trochę historii
Termin "bykowe" ma swoje korzenie w czasach znacznie dawniejszych niż PRL. W XVI wieku bykowym nazywano tak opłatę za rodzaj alimentów za spłodzenie nieślubnego syna. W życiu codziennym bykowe ewoluowało — było to także określenie opłaty za taniec z panną młodą, stanowiącej prezent dla nowożeńców.W bardziej współczesnym wydaniu bykowe pojawiło się w Polsce po II wojnie światowej. W PRL podatek ten obowiązywał od 1946 do 1973 roku i dotyczył singli oraz par bezdzietnych. Osoby w wieku powyżej 25 lat, które nie posiadały małżonka ani dzieci, były zmuszone do płacenia wyższego o 20% podatku dochodowego. Nawet pary małżeńskie bez potomstwa, żyjące w związku od ponad dwóch lat, musiały liczyć się z 10-procentowym dodatkiem do podatku.
Bykowe na tapecie: współczesne propozycje
Marek Jakubiak w swojej propozycji powrócił do idei bykowego, sugerując, że single powinni płacić dodatkowy podatek w wysokości równoważnej do programu 800 plus. Argumentuje, że w obecnym systemie osoby bezdzietne czerpią korzyści z pieniędzy podatników posiadających dzieci, co jego zdaniem jest niesprawiedliwe.
„Bykowe trzeba wprowadzić. Dlaczego moje dzieci mają finansować kogoś?” — podkreślał polityk w rozmowie na antenie Polsat News.
W Europie Zachodniej funkcjonują podobne mechanizmy fiskalne:
- Niemcy: Osoby bezdzietne powyżej 23. roku życia płacą wyższe o 0,25 punktu procentowego składki na ubezpieczenie społeczne.
Wprowadzenie bykowego dzieli opinię publiczną. Zwolennicy argumentują, że mogłoby to zachęcać do zakładania rodzin i rodzenia dzieci w sytuacji kryzysu demograficznego. Przeciwnicy wskazują jednak, że wprowadzenie tego typu podatku byłoby dyskryminujące wobec singli, których sytuacja życiowa często nie wynika z wyboru, lecz z konieczności czy okoliczności życia.
Nie można jednak zapominać o kontekście ekonomicznym. Polska, podobnie jak wiele innych krajów, zmaga się z wyzwaniem starzejącego się społeczeństwa. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba ludności w wieku produkcyjnym systematycznie maleje, co może powodować wzrost obciążeń fiskalnych na pracujących.
Wprowadzenie bykowego mogłoby potencjalnie zwiększyć wpływy do budżetu, ale czy rzeczywiście rozwiązałoby problem demograficzny? Eksperci podkreślają, że skuteczniejsze byłoby inwestowanie w politykę prorodzinną — na przykład w rozbudowę infrastruktury żłobków i przedszkoli, oraz systemów wsparcia dla rodziców pracujących.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.