Balon nad boiskiem zawieszony w niepewności

Podczas przedwakacyjnej sesji rady miasta radni poruszyli kwestię przyszłości hali. Jak poinformował naczelnik Wydziału Inwestycji, Ireneusz Kuzara, ubezpieczyciel przyznał odszkodowanie w wysokości 307 tysięcy złotych, co teoretycznie powinno pokryć koszty naprawy. Koszt odbudowy hali oszacowano na 282 tysiące złotych, przy czym należy odliczyć 57 500 złotych za już przeprowadzony demontaż uszkodzonej konstrukcji.

Jednak radni, w tym Bogdan Bieniek, zwrócili uwagę, że problem może leżeć głębiej, wskazując na możliwe wady konstrukcyjne. Podczas ostatniej awarii doszło do wyrwania kotew, co sugeruje, że problem może wynikać nie tylko z niewłaściwej eksploatacji, ale także z nieodpowiedniego wykonania hali.

Janusz Godek, pełniący obowiązki dyrektora MOSiR-u, poinformował, że zlecono ekspertyzy, które mają określić, czy konstrukcja hali jest odpowiednio dostosowana do lokalnych warunków atmosferycznych. Zauważył, że dwie poprzednie awarie były spowodowane przez opady śniegu, a trzecia przez silne wiatry, co budzi pytania o trwałość i odpowiednie zabezpieczenie konstrukcji.

Ekspertyzy mają dostarczyć odpowiedzi na te pytania. Jeśli wykryte zostaną jakiekolwiek uchybienia, mogą być konieczne dodatkowe prace, takie jak wzmocnienie kotew lub inne modyfikacje konstrukcji, aby zapobiec przyszłym zniszczeniom.

Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie miasta, ekspertyza zawiera szereg wniosków i zaleceń, które są obecnie analizowane. Po zakończeniu tych analiz podjęte zostaną odpowiednie decyzje. W obliczu coraz częstszych ekstremalnych zjawisk pogodowych w Polsce, w tym w Mielcu, konieczne może być podjęcie bardziej zdecydowanych kroków w celu zabezpieczenia takich konstrukcji przed podobnymi incydentami w przyszłości. Na razie jednak brak jest konkretnych decyzji co do dalszych działań.