Nim zaczniemy poważnie o tym, co dzieje się na mieleckich drogach, które podobno są bardzo bezpieczne, odkąd niespełna dwa lata temu powstała obwodnica Mielca, zapytam najpierw o to, czy policjantów z drogówki trzeba się bać? Krąży przecież pewien mit, że jesteście tylko po to, by wystawiać mandaty...
Ależ to nieprawda! Mandat to ostateczność, chyba że wykroczenie jest poważne, a zachowanie kierowcy, czy też pieszego, zagraża nie tylko życiu i bezpieczeństwu jego samego, ale także innych osób. Stosujemy też pouczenia, jeśli mamy do czynienia z drobnym przewinieniem, a osoba, która się go dopuściła nie robi tego nagminnie.
Drobne przewinienie, to znaczy?
Jeśli ktoś na przykład przejdzie w niedozwolonym miejscu, podczas gdy ruch na drodze jest niewielki i nie zagraża to ani jego bezpieczeństwu, ani innych, może liczyć na pouczenie. Zdarzało nam się nawet pouczać pieszych, którzy w terenie niezabudowanym nie mieli odblasków. Prócz pouczenia dostawali od nas elementy odblaskowe, by mogli bezpiecznie dalej się poruszać.
No to skoro już ustaliliśmy, że policjant z drogówki to bardziej anioł stróż, który czuwa nad naszym bezpieczeństwem, porozmawiajmy o tym, czy na mieleckich drogach jest bezpiecznie.
Nasz powiat jest jednym z największych w Polsce. Jego powierzchnia to 880 km kw., a liczba ludności wynosi 136 tys. Mamy też strefę ekonomiczną, której istnienie wiąże się z przywozem i wywozem milionów ton towarów. Ruch przelotowy i ruch naszych pojazdów, których zarejestrowanych jest tu ok. 90 tysięcy, powoduje duże zagrożenie na drogach. Ale mamy ostatnio pewne sukcesy. Z roku na rok jest coraz mniej śmiertelnych ofiar wypadków, więc można śmiało stwierdzić, że jest bezpieczniej. Spójrzmy na statystyki. W ubiegłym roku na naszych drogach zginęło 5 osób, w 2015 było ich 8, a w 2014 - 15 osób.
Jakie miejsca są najbardziej zagrożone w naszym powiecie?
Jest to na pewno miasto i gmina Mielec, w których w minionym roku zdarzyło się 30 wypadków, jeden ze skutkiem śmiertelnym. W Mielcu na Al. Jana Pawła II zginął rowerzysta, który wjechał na przejście dla pieszych wprost pod samochód osobowy. Prócz miasta jest to też droga wojewódzka W-985, na której w ubiegłym roku doszło do 10 wypadków, w tym jednego śmiertelnego. Na tej drodze, w Rzemieniu, zginął wyprzedzający ciąg pojazdów motocyklista, który uderzył w samochód skręcający w lewo. Kolejnym miejscem zagrożonym w roku ubiegłym była gmina Radomyśl Wielki, gdzie doszło do 9 wypadków, w tym 2 tragicznych. Zginął pieszy, który bez odblasku poruszał się w terenie niezabudowanym i szedł środkiem drogi, zaś w Dulczy Wielkiej na drodze powiatowej zginęła kobieta, której samochód osobowy zderzył się z dostawczym, bo osobówka nagle zjechała na lewy pas jezdni.
Więcej w 13 numerze Korso