Wydarzenie organizowane jest społecznie przez wielu mieszkańców Mielca. Od ponad tygodnia trwa akcja plakatowania miasta i regionu. Chodzi o to, żeby dotrzeć z informacją o tym proteście do jak najszerszej grupy mieszkańców. Jak informują internauci doszło do przykrego incydentu. Po weekendowej akcji plakatowania, ktoś ściągał plakaty w różnych częściach miasta.
- Plakaty były zrywane przez grupkę dzieci, które były widziane w różnych miejscach ale dokładnie na trasie niedzielnego wieszania przez grupę mieszkańców co może świadczyć o zaplanowanej akcji. Dzieci zostały przyłapane na przy ul. Jagiellończyka - szły od kortów tenisowych w kierunku AK i Lidla. Przyłapane zostały dwie dziewczynki, jedna na rolkach druga na hulajnodze. Miały ze sobą przygotowaną dużą torbę naramienną gdzie wrzucały zdzierane plakaty. Dzieci za każdym razem uciekały jak były upominane przez mieszkańców. Na wszystkich plakatach umieszczona była adnotacja "Plakaty stanowią własność społeczną i zostały umieszczone w miejscu publicznym. Nie zrywaj naszej własności ! Posprzątamy sami po sobie" - informuje nas jeden z czytelników.
