"Bodajże rok temu zostało wymienione oświetlenie na LED. Zaświecają się one, jak jeszcze jest szarówka i około 20.00 są gaszone. Z tego, co wiem od sąsiadów, około 22.00 znowu na chwilę są zaświecane. Rano świecą, jak już jest jasno.
W gminie na większości budynków gminnych zostały zamontowane panele, a teraz my jako mieszkańcy musimy o 21.00 wracać od sąsiada z latarką w ręku, żeby nie wybić sobie zębów, nie wspominając o zagrożeniu bycia potrąconym lub potrącenia kogoś. Żyjemy w XXI wieku i w budynku gminy na przykład czy szkoły zostały zamontowane klimatyzatory. Proszę samemu ocenić, co jest rzeczą pierwszej potrzeby? Czy to tak dużo, żeby zapewnić mieszkańcom oświetloną ulicę, aż wrócą z drugiej zmiany? - pyta nasz Czytelnik. - Proszę o poruszenie sprawy, może to podziała. W gminie Mielec jakoś można świecić".
"Wprowadzona zmiana czasu świecenia oświetlenia ulicznego wynikła z kilku czynników, a mianowicie: zgodnie z zaleceniami Rządu, instytucje publiczne mają ograniczyć zużycie energii elektrycznej, poza tym wzrosły o kilkaset procent ceny za energię elektryczną" - poinformował wójt Sidur.
Na terenie gminy Czermin zmieniono czas oświetlenia ulicznego tak, że zostało w mniejszym zakresie świecenie w godzinach porannych oraz zostało świecenie w godzinach nocnych. Gminy ościenne natomiast zrezygnowały ze świecenia porannego i nocnego, wprowadzając świecenie do godziny 22.00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.