STOMIL OLSZTYN – STAL MIELEC 0:4 (0:1)
0:1 - Robert Sulewski (13 min); 0:2 - Krzysztof Drzazga (49 min); 0:3 - Aleksandar Kolev ( 67 min); 0:4 - Piotr Marciniec (90 min)
Stomil: Piotr Skiba (19, Michał Leszczyński) - Marcel Ziemann, Piotr Klepczarek, Igor Biedrzycki, Wojciech Dziemidowicz - Patryk Kun, Jakub Piotrowski, Łukasz Jegliński, Grzegorz Lech (66, Paweł Wojowski), Tsubasa Nishi - Rafał Kujawa (11, Tomasz Zahorski). Trener: Adam Łopatka.
Stal: Tomasz Libera - Dominik Sadzawicki, Sebastian Zalepa, Krzysztof Kiercz, Krystian Getinger (72, Boris Milekić) - Robert Sulewski, Przemysław Lech, Piotr Marciniec, Krzysztof Drzazga (74, Szymon Urbaniak), Piotr Głowacki (78, Arkadiusz Górka) - Aleksandyr Kolew. Trener: Zbigniew Smółka.
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin)
Żółte kartki: Biedrzycki - Kolev, Kiercz, Zalepa.
W ostatnim ligowym meczu Stomil grał z Miedzią Legnica. Mimo wyniku 2-0 do przerwy dla rywali Stomil zdołał odrobić straty i po golach w 48. i 51. minucie wywiózł z Legnicy cenny punkt.
Mniej powodów do zadowolenia mieli mielczanie, którzy w meczu z liderem Chojniczanką byli zespołem zdecydowanie lepszym, ale mimo to musieli przełknąć gorycz porażki. Trener Zbigniew Smółka mówił przed wyjazdem do Olsztyna o sportowej złości, która miała dodatkowo zmotywować jego podopiecznych do walki o trzy punkty i to znalazło potwierdzenie w wydarzeniach na boisku.
Zanim rozpoczął się mecz, trener naszej drużyny miał trudny orzech do zgryzienia, bo kontuzje wykluczyły z gry Mateusza Cholewiaka i Szymona Sobczaka, a za kartki pauzowali Vasil Panayotov, Kamil Radulj i Dorian Buczek. Na ławce rezerwowych znalazła się głównie młodzież, w tym juniorzy Szymon Urbaniak, Konrad Misztal i Dawid Stypa. Smółka postawił na Przemysława Lecha, Roberta Sulewskiego i pochodzącego z Olsztyna Piotra Głowackiego.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że u siebie Stomil przegrał w tym sezonie tylko raz. Siedem meczów wygrywał i cztery razy remisował. Jedyną ekipą, która ograła naszych rywali na ich boisku, była Miedź Legnica (0-1). Jesienią ubiegłego roku w pojedynku Stali Mielec i Stomilu Olsztyn padł bezbramkowy remis.
Miejscowi przystąpili do gry w nie najlepszych nastrojach, bo na ostatnim przedmeczowym treningu zasłabł kierownik tej drużyny i trafił na oddział intensywnej terapii miejscowego szpitala. Na dodatek w jednej z pierwszych akcji już w 6. minucie poważnej kontuzji doznał lider tego zespołu Rafał Kujawa.
Mecz w wymarzony sposób ułożył się dla naszego zespołu, bo już w 13. minucie po strzale z około 20 metrów z rzutu wolnego prowadzenie dla Mielca uzyskał Robert Sulewski. Przesiadujący ostatnio na ławce rezerwowych prawy obrońca Stali pokonał bramkarza Piotra Skibę, który tak nieszczęśliwie interweniował, uderzając głową w słupek, że trafił do szpitala.
Stomil rzucił się do odrabiania strat, ale defensywa Stali zachowywała czujność. Niedługo po wznowieniu gry po przerwie Krzysztof Drzazga przejął źle wybitą piłkę i skierował ją do bramki Olsztyna. Kolejną szanse na podwyższenie miał Sulewski. Wreszcie w 65. minucie Kolev mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce Stomilu.
Konsekwencją przewagi gospodarzy i czyhania Stali na kontry była czwarta bramka zdobyta przez Piotra Marcińca. Krótka ławka rezerwowych sprawiła, że pierwszoligowy debiut zaliczyli w Olsztynie Arkadiusz Górka i Szymon Urbaniak. Zwycięstwo mielczan było w pełni zasłużone. Teraz przed stalowcami zaległy mecz z Sandecją w Nowym Sączu. Jeżeli gospodarze wygrają, to zostaną samodzielnymi liderami I ligi. Trzy dni później kolejny telewizyjny mecz na stadionie miejskim w Mielcu. Mielczanie zmierzą się z mającym ogromne ekstraklasowe ambicje GKS Katowice.
Więcej w 16 numerze Tygodnika Regionalnego Korso.