- W trzecim secie straciłyśmy trochę impetu. Wykonałyśmy naprawdę dobrą robotę, ale niestety na samym końcu napotkałyśmy spore trudności i nie udało się seta zakończyć zwycięstwem. Trochę za bardzo odpuściłyśmy, pozwalając przeciwniczkom, aby nas dogoniły i nie wróciłyśmy ponownie do gry na czas – podsumowała Natasha Calkins, siatkarka zespołu z Mielca.
- Mieliśmy sporo zmagań z kontuzjami, problemy z chorobami i niestety okoliczności, z którymi przyszło nam się zmierzyć, w pewien sposób nas przytłoczyły, ale jesteśmy naprawdę silne psychicznie i wciąż walczymy. Chociaż kilka razy doszło do zmian w sztabie, niezależnie od sytuacji chcemy po prostu iść do przodu i myśleć pozytywnie - dodała kanadyjka.
Komentarze (0)