Stal Mielec przeszła do historii Ligi Centralnej!

Mecz rozpoczął się groźnym rzutem na bramkę Stali Mielec, jednak Nikodem Błażejewski świetnie obronił strzał zawodnika Pogoni. Chwilę później Stal rozpoczęła swoją pierwszą akcję w spotkaniu, lecz niestety straciła piłkę, co bezlitośnie wykorzystali gospodarze, zdobywając bramkę z kontrataku.

Przez niemal całą pierwszą połowę mecz toczył się w bardzo wyrównanym tempie. Gdy jedna drużyna zdobywała punkt, druga natychmiast odpowiadała. Po kilku takich wymianach można było jednak zauważyć lekką przewagę po stronie szczypiornistów z Mielca. Przy stanie 4:4 udało im się zdobyć dwie bramki z rzędu i wyjść na prowadzenie różnicą dwóch trafień. Od tego momentu Stal niemal nieprzerwanie utrzymywała przewagę jednego lub dwóch goli.
W tej części spotkania szczególnie wyróżniał się Dzianis Valyntsau, który zachwycał zarówno efektownymi bramkami, jak i precyzyjnymi asystami. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał rezultat 12:11 dla Handball Stali Mielec.

Drugą połowę rozpoczęli zawodnicy z Mielca. Już w pierwszych sekundach mieli okazję, by podwyższyć prowadzenie, lecz bramkarz Pogoni, Adam Witkowski, popisał się znakomitą interwencją. Szczecinianie szybko skorzystali z niewykorzystanej okazji rywali i doprowadzili do remisu 12:12.
Przy tym stanie świetną dyspozycją popisał się bramkarz Stali, który aż cztery razy z rzędu zatrzymał przeciwników — zarówno w rzutach z dystansu, jak i w sytuacjach sam na sam. Mimo to, przy wyniku 14:14 zaczęły się problemy mielczan. Krystian Marchewka otrzymał dwuminutową karę, a chwilę później sędziowie ukarali również Dzianisa Valyntsau za rzekome zatrzymanie kontrataku. Szczecinianie oprócz przewagi liczebnej otrzymali rzut karny, którego jednak nie wykorzystali — piłka trafiła w słupek.

Pomimo tego niepowodzenia zawodnicy Pogoni zdołali przejąć piłkę i wykorzystać liczebną przewagę, obejmując prowadzenie 16:14. Dalszy przebieg meczu pozostawał wyrównany, obie drużyny zdobywały bramki niemal na zmianę, lecz to gospodarze utrzymywali dwupunktowe prowadzenie. W pewnym momencie podwyższyli je nawet do trzech trafień, co zmusiło trenera Roberta Lisa do wzięcia przerwy. Stal znalazła się w nietypowej sytuacji — w Lidze Centralnej to zwykle ona kontroluje przebieg spotkań, tym razem musiała gonić wynik.
Niestety, tuż po wznowieniu gry Pogoń zdobyła kolejną bramkę. Jednak Stal Mielec pokazała charakter — mimo trudnej sytuacji zawodnicy nie poddali się, a presja, która mogłaby sparaliżować innych, stała się dla nich motywacją. Bramkarz Jędrzej Królikowski zachwycał kolejnymi interwencjami, a ofensywa skutecznie wykorzystywała każdą szansę.

W końcówce meczu Stal miała zaledwie 20 sekund, by doprowadzić do remisu. Na zegarze widniał wynik 26:27. Zawodnicy rozegrali tę akcję perfekcyjnie — Dzianis Valyntsau posłał piłkę na prawe skrzydło, gdzie Filip Stefani, łapiąc ją w wyskoku, zdobył bramkę na wagę remisu.

W ostatniej sekundzie Pogoń jeszcze spróbowała rzutu, ale Jędrzej Królikowski ponownie skutecznie interweniował, czym przypieczętował wynik regulaminowego czasu gry — 27:27. O losach meczu miały zadecydować rzuty karne.

Do rzutów karnych przystąpili: Dzianis Valyntsau, Mikołaj Kotliński, Filip Stefani oraz Szymon Świątkowski. W bramce stanął niezawodny Jędrzej Królikowski. Seria zakończyła się zwycięstwem Stali Mielec 4:3.

Mecz w Szczecinie był przedostatnim spotkaniem Stali Mielec w tym sezonie. Ostatni mecz odbędzie się na Hali Mosir w Mielcu już 25 maja w Mielcu. Wówczas Stal zmierzy się z Nielbą Wągrowiec.

Kadra meczowa Handball Stali Mielec

Trener: Robert Lis

Kadra meczowa Pogoni Szczecin:

Trener: Wojciech Jedziniak