Od dawna władzom miasta będącym, jak wiadomo, właścicielem stadionu przy Solskiego, sen z powiek spędzała związana z ewentualnym awansem drużyny Stali konieczność założenia pod płytą boiska piłkarskiego instalacji sztucznego ogrzewania.
Z peryferii na salony
Podgrzewanej murawy, niestety, nie uwzględniono w zakresie modernizacji stadionu zakończonej w 2013 roku. Wywołało to fale krytyki za brak perspektywicznego myślenia włodarzy naszego miasta, którzy pewnie nie spodziewali się (nie tylko oni), że Stal w tak szybkim tempie może pokonać drogę z piłkarskich peryferii na piłkarskie salony.
Jednym z wymogów, jakie były twardo egzekwowane dla klubów grających w ekstraklasie i jakie miały także obowiązywać dla I ligi, było posiadanie przez klub stadionu z podgrzewanym boiskiem i ze sztucznym oświetleniem.
Jeszcze w ubiegłym roku, gdy w Mielcu swoje mecze rozgrywała Termalika Bruk Bet Nieciecza, mówiło się, że w planach inwestycyjnych miasta na rok 2016 znajdzie się instalacja podgrzewania murawy pozwalająca rozgrywać mecze na naturalnej trawiastej nawierzchni w listopadzie i grudniu oraz wczesną wiosną. Prezydent Daniel Kozdęba potwierdzał to jeszcze przed rozpoczęciem wiosennej rundy rozgrywek, mówiąc o rozważaniu dwóch koncepcji podgrzewania.
Więcej w 21 numerze Korso