- Nie chcę wypowiadać się o pracy sędziów, bo od tego jest kto inny. Graliśmy i walczyliśmy o zwycięstwo przez sześćdziesiąt minut. Mamy swoje problemy kadrowe i wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz. Wiedzieliśmy, że Zagłębie szuka punktów i musi o nie walczyć. Goście przyjechali do nas w pełnym składzie. Wiedzieliśmy, że musimy mocno się postawić. W pierwszej połowie nieźle to wyglądało. W drugiej połowie pojawiły się kontuzje w naszym zespole, które nas wybijały z rytmu – powiedział Robert Lis.
- Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni, że w meczach Stali Mielec jest bardzo wyrównany poziom. Nie mamy potencjału, aby wygrywać mecze kilkoma, czy kilkunastoma bramkami. Raz się uda wygrać, a raz nie. Cieszę się, że tym razem się udało. Myślę, że kibice są zadowoleni, bo mamy kolejne trzy punkty. Wchodzimy w trzeci miesiąc rozgrywek i mamy kilka urazów w drużynie, ale taka jest piłka ręczna. Nie uważam, że w trzech najbliższych meczach jesteśmy na straconej pozycji, a w jednym z nich na pewno powalczymy o punkty – dodał trener Handball Stali Mielec
Komentarze (0)