Serb Miljan Ivanović z miejsca stał się gwiazdą zespołu. Bez niego SPR Stal Mielec wygrała jedynie dwa ligowe spotkanie. Już z nim mielczanie wygrali pięć spotkań i zaczęli się włączać do walki o nawet 10.miejsce. Ważne, biorąc pod uwagę, że przecież w planach była gra w Grupie Spadkowej o utrzymanie.
Sezon jednak został już definitywnie zakończony. Oczywiście ze względu na szalejącą pandemię koronawirusa. Żałować może również sam Ivanović, który z każdym meczem grał coraz lepiej.
Szybko stał się gwiazdą nie tylko swojego klubu (SPR Stal Mielec), ale również całej PGNiG Superligi. Wystąpił w zaledwie ośmiu meczach, w których rzucił aż 56 bramek.
Nie można się więc dziwić, że Ivanović wzbudził zainteresowanie wielu innych klubów z PGNiG Superligi. Jak podaje portal estadio.pl, na razie nie ma tematu odejścia serbskiego rozgrywającego do innego klubu.