Mielec przez tydzień stał się stolicą polskiego boksu. Ponad 600 pięściarzy rywalizowało o medale Mistrzostw. Jeden z nich trafił do zawodnika Irydy Mielec Krystiana Kopcia. W Mistrzostwach udział wzięli również: Patryk Filipecki oraz Filip Dusza.
Drużyny bokserskie z całej Polski były pod ogromnym wrażeniem organizacji zawodów przez Sekcje bokserską Irydę Mielec. Tym bardziej przykre jest to, że klub, który potrafi zorganizować zawody tej rangi, od paru lat nie ma własnej sali i jest skazany na tułaczkę.
Porozmawialiśmy z Krystianem Kopciem na gorąco po odebraniu brązowego medalu Mistrzostw Polski.
- Krystian, wreszcie masz w dłoni medal Mistrzostw Polski. Ciężki?
- No dość ciężki (śmiech). Po dwóch naprawdę dobrych walkach niestety tylko brązowy medal. Wiadomo, apetyty były na więcej, ale podkreślamy to grubą kreską i idziemy dalej.
- Tak naprawdę patrzysz teraz na lata twojej ciężkiej pracy.
- Można tak powiedzieć. Po przerwie spowodowanej kontuzją udało się wrócić i od razu robimy wynik, także jest to owoc mojej pracy.
- Jakby nie patrzeć to sukces całej Irydy Mielec. Na dzisiejszej dekoracji reprezentowałeś gospodarzy Mistrzostw.
- Oczywiście, że tak. Jest tu sukces zwłaszcza moich trenerów. Są to: Jarosław Nieć, Paweł Rżany, Robert Jer, Daniel Czuchro i Paweł Róg. Nie ukrywam, że bez tych ludzi na pewno nie udałoby się zdobyć tego krążka.
- Co planujesz w najbliższej przyszłości?
- Zostałem nominowany na 10. Jubileuszowy Międzynarodowy Turniej Bokserski na Śląsku i postaram się na nim stawić i dać z siebie wszystko.
Z medalistą rozmawiała Kamila Bik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.