Właśnie w takiej sytuacji znalazł się Rafał Augustyn. Mielczanin, jeden ze zdecydowanie najlepszych, jeśli nie najlepszy chodziarz w Polsce miał latem wystąpić na igrzyskach olimpijskich w Tokio.
Augustyn najważniejszy etap przygotowań rozpoczął już na początku stycznia w Portugalii. Po krótkiej przerwie w Polsce wyleciał do Włoch, gdzie odbył kolejny obóz. - Z Włoch wyjeżdżaliśmy pod koniec lutego, gdy już było tam bardzo niepokojąco - mówi Augustyn.
29 lutego wystartował w Toruniu na mistrzostwach Polski, gdzie zdobył kolejny, bardzo cenny medal. Był to medal srebrny.
Następnie w Spale wykonywał ostatnie szlify przed marcowymi MP na 50 km w Dudincach, które miały się odbyć 21 marca. - W związku z szerzącą się epidemią kolejne kraje wycofywały się całkowicie z organizacji imprez, i tak na ok. 12 dni przed startem dowiedziałem się, że zawody na Słowacji są odwołane - opowiada Rafał Augustyn.
- Cóż, nie tylko ja byłem tym bardzo rozczarowany i zaniepokojony. Czteromiesięczne, ciężkie przygotowania spełzły na niczym...Ale patrząc realnie na całą tę sytuację, czy to jest największa bolączka wszystkich ludzi? Raczej nie... i już się z tym pogodziłem i zrozumiałem powagę biegu wydarzeń. Następnie odwoływano lub przekładano wszystko co możliwe - dodaje.
Oprócz wymienionych wcześniej mistrzostw Polski na 50 km w Dudincach, odwołano również zawody w Zaniemyślu na 20 km, drużynowe mistrzostwa świata w Mińsku oraz mistrzostwa Polski na 20 km, które na 14 czerwca planowane były w Mielcu.
Oczywiście z tych wszystkich informacji o kolejnych odwołanych mistrzostwach najważniejsza była ta o przełożeniu na przyszły rok igrzysk olimpijskich w Tokio.
- Nowy termin rozpoczęcia igrzysk to 23 lipca 2021. Wychodzi na to, że mam dodatkowy rok na przygotowania i dodatkowy rok przedłużonej kariery. MKOl potwierdził, że zawodnicy, którzy posiadali kwalifikację, mają ją zachowaną na poczet 2021 r. W tej sytuacji jestem dalej posiadaczem minimum olimpijskiego na dystansie 50 km (wspólnie z Arturem Brzozowskim - przyp. red.). Mamy zatem jeszcze ponad rok do imprezy głównej, więc z pewnością wcześniej wystartuję na koronnym dystansie celem poprawienia wyniku. Czas pokaże - przekazuje Augustyn.
- Są również przesłanki, że jeśli mistrzostwa Europy w Paryżu końcem sierpnia się odbędą, to będzie tam dodatkowo chód sportowy oraz maraton. Jeśli się te ME odbędą (co osobiście uważam za wątpliwe), to z dużą dozą prawdopodobieństwa wystartuję na ME na 50 km końcem sierpnia 2020 - dodaje.
- Teraz wypada zastosować się do zaleceń rządu RP i obostrzeń, jakie wprowadzono celem zwalczania epidemii w naszym kraju. Jest problem z treningiem do 11 kwietnia, ale dla chcącego nic trudnego. Dla mnie ważniejsze jest zdrowie, życie mojej rodziny i całego społeczeństwa. Sport jest ważny, ale w tak trudnych chwilach jest jedynie dodatkiem do wartości nadrzędnej, jaką jest życie ludzkie. Trzymajmy się dzielnie i pozdrawiam wszystkich - kończy Rafał Augustyn.