Stal obecnie plasuje się blisko ścisłej czołówki tabeli zaplecza ekstraklasy. W 25. meczach zgromadziła 42 punkty. Do miejsca dającego awans do ekstraklasy traci tylko 1 punkt. Mielczanie mają też jeden mecz zaległy. Co ciekawe, statystycznie 42 punkty zazwyczaj oznaczało pewne utrzymanie się w lidze.
Biało-Niebiescy mają za sobą meczowy maraton z rywalami z górnej strefy klasyfikacji Nice 1 Ligi. W sobotę ulegli u siebie 2:3 Rakowowi Częstochowa 2:3, w środę zremisowali 1:1 z liderem Miedzią Legnica, w kolejną sobotę pokonali w Katowicach GKS 2:0, który nie przegrał wcześniej meczu od października 2017 roku.
– To był tydzień „z piekła do nieba”. Liga jednak trwa dalej. Te cztery punkty trzeba szanować i iść po następne zwycięstwa. W piątek chcemy iść za ciosem. To nie będzie łatwy mecz. U siebie na stadionie nie wygraliśmy ostatnich dwóch meczów i chcemy to zmienić – komentuje ofensywny piłkarz z Mielca Łukasz Wroński.
Trener Stali Zbigniew Smółka ocenia ten okres jak czas ciężkich meczów. – Dorobek punktowy jest średni. Cieszy zwycięstwo w Katowicach i dobry mecz. Teraz jest jednak czas diagnoz, leczenia, lekarzy. Mamy bardzo dużo urazów i kontuzji. Wyglądamy jak po wojnie. Mam nadzieję, że jak najwięcej zawodników uda się doprowadzić do zdrowia i dyspozycji – komentuje Smółka.
W minionym tygodniu do gry powrócił po ciężkiej kontuzji właśnie Łukasz Wroński. Przez pół roku przechodził rehabilitację. – Był to długi okres ciężkiej pracy, monotonnej pracy wracania do sprawności. Już jestem z zespołem i mogę szlifować swoją formę – mówi sam Wroński.
Piątkowy mecz z Opolem znów rozpocznie kolejny ligowy maraton. Później Stalowcy muszą wyruszyć do Grudziądza i Sosnowca. – Do każdego spotkania musimy być mentalnie gotowi, by podjąć walkę i narzucić swój styl. Ważne by nasi kibice byli zadowoleni. W Katowicach czuliśmy wsparcie grupy, która tam pojechała i nas cały mecz dopingowała. W piątek to będzie najważniejsze. Zależy nam na tym by było jak najwięcej ludzi. Zabierzcie kolegów, przyjaciół, dopingujcie nas, wierzcie w nas. Jesteśmy z Wami, bądźcie z nami. Jeśli ten stadion żyje, wyzwala wiele sił – ocenia Zbigniew Smółka.